5/9
href="http://manager.money.pl/galerie/operacja-podniesienia-statku-costa-concordia-g637284.html">href="http://manager.money.pl/galerie/operacja-podniesienia-statku-costa-concordia-g637289.html">src="http://static2.money.pl/i/galeria/211/14/623827_m644x431.jpg"/>
fot: PAP/EPA
Wrak statku Costa Concordia został ustawiony w pionie w nocy z poniedziałku na wtorek po operacji, która koło wyspy Giglio we Włoszech trwała blisko dobę. Nigdy wcześniej w historii światowej żeglugi nie podniesiono tak gigantycznego statku.
Statek długości 300 metrów i ważący ponad 114 tysięcy ton leżał na prawej burcie 20 miesięcy. W czasie skomplikowanej operacji, prowadzonej i przygotowanej przez 500 specjalistów z 26 krajów świata wrak został obrócony o 65 stopni.
Jego podniesienie i oparcie na tzw. sztucznym dnie zamyka pierwszy , najważniejszy etap usuwania skutków katastrofy z 13 stycznia zeszłego roku, w której zginęły 32 osoby. Ciał dwojga - włoskiej pasażerki i Hindusa, będącego członkiem załogi, nie odnaleziono.
Ustawiony w pionie wrak pozostanie koło wyspy w Toskanii do wiosny. Wtedy będzie można odtransportować go do jednego z włoskich portów.
Prace prowadzono także w nocy, bo jak zapewnili eksperci, nie było żadnych obaw związanych z ciemnościami.
Nawiązując do okoliczności katastrofy w rezultacie uderzenia o podmorskie skały, włoskie media podkreślają: wystarczyła godzina, by wycieczkowiec nabrał wody i zaczął się przewracać; podnosić go trzeba było prawie całą dobę.
Powolna, rekordowa pod każdym względem i bezprecedensowa operacja podniesienia wraku, zwana fachowo po angielsku parbuckling (podnoszenie na linach), rozpoczęła się w poniedziałek o godzinie 9 rano.
Po dwóch godzinach zaczęła być widoczna pierwsza zmiana w położeniu wraku. Około południa jednostka została oddzielona, czy wręcz oderwana od skał, w które się wbiła. To była kluczowa, najtrudniejsza faza prac.
Zobacz podniesiony wrak Costa Concordia. Sukces wielkiej operacji
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/32/29/623904_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/31/28/623903_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/33/30/623905_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/29/26/623901_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/podniesiony-wrak-costa-concordia-sukces-wielkiej-operacji-g637365.html) Wczesnym popołudniem podniesiono wrak już o dwa metry. Z każdą chwilą ukazywały się kolejne fragmenty burty, zniszczonej i przeżartej przez rdzę.
Jednocześnie koordynatorzy akcji zapewniali, że - choć z opóźnieniem - wszystko przebiega bez większych problemów, a struktura statku doskonale reaguje na podejmowane czynności.
Na miejscu operację obserwowało ponad 400 wysłanników mediów z całego świata. Reprezentowali, jak zauważono, tak wiele krajów, jak ponad 3 tysiące pasażerów, którzy wsiedli na statek rok i 8 miesięcy temu w porcie Civitavecchia, by wyruszyć w przerwany jeszcze tego samego dnia rejs po Morzu Śródziemnym.
Całej próbie podniesienia statku towarzyszyło od pierwszej chwili ogromne napięcie. Nie brakowało też obaw, czy zniszczony statek nie rozpadnie się pod wpływem gigantycznej siły, jakiej użyto, by go dźwignąć.
Operacją, realizowaną przez włosko-amerykański koncern Titan-Micoperi kierował 52-letni Nick Sloane z RPA, który w przeszłości ratował statki od Nowej Gwinei po Meksyk, między innymi tankowce podpalane przez piratów u wybrzeży Somalii.
Operacja podniesienia statku Costa Concordia
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/209/12/623825_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/207/10/623823_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/210/13/623826_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/212/15/623828_m133.jpg"/>fot: PAP/EPA [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/operacja-podniesienia-statku-costa-concordia-g637290.html) W sztabie kontrolnym, obserwującym każdy ruch, było 10 mężczyzn i 1 kobieta. We wraku zainstalowano kamery, które cały czas przekazywały z niego obraz do sztabu, a także mikrofony rejestrujące każdy szelest i hałas na pokładzie.
Nowy statek Costa Concordia kosztował blisko 500 milionów euro. Wstępne koszty jego podniesienia oszacowano na co najmniej 600 milionów euro.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Operacja ma kosztować minimum 600 mln euro Jest definitywna zgoda na rozpoczęcie jutro o świcie operacji podniesienia wraku statku Costa Concordia, leżącego u brzegów wyspy Giglio w Toskanii. | |
Szalupy z Costa Concordii na sprzedaż Armator statku chce wystawić na aukcji łodzie ratunkowe, którymi pasażerowie i członkowie załogi wycieczkowca dotarli na ląd po jego katastrofie. | |
Schettino obwinia indonezyjskiego sternika W niedzielę na Giglio odbyły się uroczystości w pierwszą rocznicę katastrofy statku Costa Concordia. |