Jak czytamy, Telewizja Polska nie chce, aby jej pracownicy byli zatrudnieni na podstawie tzw. "śmieciówek". "Już w maju zaproponowała osobom zatrudnionym na umowę o dzieło w wybranych działach (m.in. w wybranych jednostkach Telewizyjnej Agencji Informacyjnej w Warszawie) przejście na samozatrudnienie" - podają wirtualnemedia.pl.
Serwis zwraca uwagę, że przejście na samozatrudnienie wiąże się m.in. z opóźnieniem wypłat. "TVP fakturę wystawia bowiem po wykonanej pracy, a na jej zapłatę ma miesiąc. Niektórzy musieli poczekać z wakacjami do września, aby mieć pewność, że pieniądze wpłyną na czas. Wybrani współpracownicy w ramach rekompensaty otrzymali podwyżki pensji" - pisze.
Zmiany w kolejnych działach zaczęto wprowadzać również pod koniec roku. Anonimowy współpracownik TVP przekazał, że "od 1 stycznia wszyscy nieetatowi dziennikarze i pracownicy pionu technicznego TVP są zmuszani do założenia działalności gospodarczej". "Kto się nie zgadza, z tymi się żegnają. Tak jest niemal we wszystkich regionalnych oddziałach TVP" - podkreślił.
TVP wysyła na samozatrudnienie
Centrum Informacji TVP w oświadczeniu zaznaczyło, że "dla TVP priorytetem jest przestrzeganie obowiązujących przepisów, stąd podejmowane przez Telewizję Polską czynności w zakresie zatrudnienia".
W odpowiedzi dodano, że "Telewizja Polska docenia kapitał, jakim są współpracownicy, dlatego dąży do zapewnienia im jak najlepszych warunków zatrudnienia, również pod względem płacowym oraz o ile to możliwe, najdogodniejszej dla nich formy współpracy":
Aktywni, twórczy i dynamiczni współpracownicy nierzadko preferują luźniejszą formę współpracy, która jest możliwa w sytuacji braku przywiązania do jednego zleceniodawcy, bez konieczności przebywania w miejscu pracy wyznaczonym przez pracodawcę, czy w ściśle określonych godzinach.
TVP zwróciło jednocześnie uwagę, że samozatrudnienie ma dodatkowe zalety - m.in. możliwość opodatkowania ryczałtem. "Prawidłowość polityki kadrowej TVP potwierdza orzecznictwo Sądów pracy" - czytamy.