- Niemcy nie zgadzają się na dodatkowy fundusz, wzorowany na mechanizmie Next Generation EU - oznajmił Lindner, który wypowiadał się na marginesie spotkania w Bonn ministrów finansów i prezesów banków centralnych państw G7 (USA, Kanada, Japonia, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Niemcy)
Zdaniem niemieckiego ministra, fundusz odbudowy UE finansowany wspólnym zadłużeniem powstał w "unikalnej sytuacji", a ponadto "nie został nawet jeszcze wykorzystany".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że w rząd Niemiec "nie popiera" podobnego rozwiązania dla Ukrainy i skłania się ku klasycznym metodom wspierania krajów trzecich, w oparciu, o unijne środku budżetowe.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska zaproponowała stworzenie wspólnego instrumentu finansowego na rzecz Ukrainy w połowie maja, argumentując, że można się już "oprzeć na doświadczeniu zdobytym przez UE" podczas konstruowania planu odbudowy. Przeciwne takiemu rozwiązaniu są wszystkie tzw. państwa oszczędne Unii, czyli Holandia, Dania, Austria i Szwecja — przypomina AFP.
To nie oznacza, że pomocy nie będzie. Ministrowie finansów krajów grupy G7 zdecydowali w piątek o wsparciu Ukrainy dodatkowym, krótkoterminowym wsparciem budżetowym w wysokości 9,5 mld dolarów – podała agencja dpa. Od początku roku w ramach G7 udało się zapewnić łącznie 19,8 mld dolarów na pomoc finansową dla Ukrainy. Fundusze te mają pomóc w utrzymaniu podstawowych działań rządowych w zaatakowanym przez Rosję kraju i zlikwidowaniu luki w finansach. Ukraina potrzebuje pieniędzy m.in. na wypłatę emerytur i pensji pracowników państwowych.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że Ukraina potrzebuje 5 mld dolarów miesięcznie na wypłatę pensji, emerytur i ogólnie na utrzymanie gospodarki, czyli 15 mld dolarów w ciągu trzech miesięcy.