Bujak w rozmowie z PAP przypomina, że wiosną Polska zdecydowała się na zamknięcie gospodarki niemal całkowicie. Efekt? Spadek PKB w drugim kwartale wyniósł aż 9 proc. porównaniu z ubiegłym rokiem.
- Gdybyśmy dziś zdecydowali się na taki ruch, koszty byłyby podobne - stwierdził Piotr Bujak. Jednocześnie częściowe zamknięcie to spadek rzędu maksymalnie 4 proc. PKB.
Zdaniem głównego ekonomisty PKO BP w innych krajach Unii Europejskiej recesja może być znacznie głębsza niż w Polsce. Szczególnie w Wielkiej Brytanii czy Francji, które również zdecydowały się na wprowadzenie znaczących restrykcji w gospodarce.
Wielka Brytania na przykład wprowadza praktycznie całkowite zamknięcie gospodarki do początku grudnia. Na podobny ruch decyduje się Francja, gdzie obywatele będą musieli mieć przy sobie odpowiednie zaświadczenie, gdy tylko zdecydują się wyjść z domu.
- Tzw. trzecia droga, czyli częściowy lockdown, który obrała Polska, daje nadzieje, że uda nam się skutecznie powstrzymać wirusa przy znacznie mniejszych kosztach gospodarczych - twierdzi Bujak.
Przypomnijmy, że w poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin zdradził w money.pl, że rząd nie planuje żadnych dodatkowych obostrzeń dla gospodarki.