Rynek wynajmu aut w Polsce coraz szybciej się rozwija, jednak do tej pory model działania firm był dość zbliżony. Klient wynajmował od firmy auto i musiał je po pewnym czasie tej firmie zwrócić.
Pojawiają się jednak pośrednicy, którzy pozawalają wypożyczać własne auto zwykłym Kowalskim. Właściciel pojazdu może go wystawić, określić, kiedy auto jest wolne i zaproponować dobową cenę. Ten, kto potrzebuje pojazdu, na przykład na krótki wyjazd, może natomiast łatwo samochód wynająć.
Chętnych nie brakuje
Od kilku miesięcy na naszym rynku działa czeska platforma HoppyGo, jest też Beep.rent. Jaką popularnością cieszy się ten model? Przedstawiciele HoppyGo mówią money.pl, że od marca zarejestrowało się na niej już ok. 10 tys. polskich użytkowników.
Robin Švaříček, prezes firmy, mówi, że z miesiąca na miesiąc zainteresowanych jest coraz więcej. I to zarówno tych, którzy chcą wynająć komuś auto, jak i tych, którzy potrzebują wozu.
Przedstawiciele HoppyGo tłumaczą, że najbardziej opłaca się wynajmować swoje pojazdy długoterminowo, czyli na przykład gdy wyjeżdżamy na wakacje albo gdy przez jakiś czas po prostu auta nie potrzebujemy. Samochód można wynająć jednak nawet i na jeden dzień. Właściciel musi się tylko dogadać co do miejsca przekazania i odbioru z tym, kto auto chce wynająć.
Wypożyczalnia aut i możliwość dorobienia
Ile można zarobić? - Jeden z naszych najaktywniejszych użytkowników ma na swoim koncie łącznie już kilkanaście wynajmów, przychód od marca w wysokości w sumie ponad 8 tys. zł, drugi zarobił już ponad 11 tys. zł - wyjaśnia Švaříček. Jak dodaje, średni zarobek na pojedynczym wynajmie to ok. 420 zł.
Beep.rent z kolei przedstawia konkretne wyliczenia dla właścicieli popularnych modeli aut. Decydując się na wynajem renault megane w wersji kombi (wartość samochodu to ok. 25 tys. zł), według serwisu można rocznie zarobić średnio ok. 14,7 tys. zł rocznie. Czasem jednak przychód z wynajmu przez rok może nawet przekroczyć wartość auta, przynajmniej według Beep.rent. Podają przykład wartego ok. 9 tys. zł opla corsy z 2007 r. Rocznie można zarobić na wynajmie nawet ponad 11 tys. zł.
A jak wygląda to z perspektywy wynajmującego? Wszystko zależy oczywiście od klasy samochodu oraz od lokalizacji. Na HoppyGo można na przykład znaleźć w Warszawie toyotę yaris w cenie 74 zł na dzień. Podobne modele w standardowych wypożyczalniach są zwykle o kilkadziesiąt złotych droższe.
Obie firmy załatwiają też ubezpieczenie. Beep.rent pobiera 500 zł kaucji i do tej wysokości ponosimy odpowiedzialność za uszkodzenia. W HoppyGo wysokość kaucji zależy od wybranego udziału własnego w zakresie ubezpieczenia. W przypadku 10-proc. udziału własnego kaucja wynosi 1000 zł, natomiast przy 5-proc. udziale własnym jest to 300 zł.
Osobówki królują
Wynajmowanie własnych aut do tej pory raczej nie było zbyt popularne - na internetowych serwisach ogłoszenia od prywatnych osób dotyczą zwykle kamperów. Dobowe ceny wynajmu takich pojazdów, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym, rzadko jednak schodzą poniżej 300 zł za dobę.
Ludzie wystawiają własne auta na wynajem nie tylko na specjalnych, dedykowanych temu platformach, ale też na przykład na Allegro. Znaleźliśmy na tym serwisie na przykład ogłoszenie z okolic Łodzi - wynajem Forda Mustanga kosztuje tam 1 tys. zł na dobę.
Na platformach jak HoppyGo trudno na razie póki co znaleźć auta sportowe czy kampery, zdecydowanie dominują tam tańsze pojazdy. Jest jednak trochę aut z segmentu premium - na przykład we Wrocławiu można wynająć SUV bmw X5 w cenie ok. 450 zł za dzień. Jak mówią jednak przedstawiciele platformy, "zarejestrować można prawie każdy samochód mający nie więcej niż 15 lat i do 300 tys. km przebiegu".