Konferencje prasowe prezesa Adama Glapińskiego odbywają się co miesiąc po zakończeniu posiedzenia RPP. Ze względu na mnogość poruszanych zagadnień, swobodny styl i kwiecisty język, wystąpienia te zyskały miano "stand-upów". Ekonomiści mBanku zebrali transkrypcje klipów wideo z tymi konferencjami z ostatnich dwóch lat i poddali ich treść analizie maszynowej.
Podczas dotychczasowych konferencji padł niejeden cytat, który zaczął żyć własnym życiem. "Tak to w gospodarce jest. Jak rośnie, to spada. Jak spada, to rośnie. Inaczej niż w cyklu życia, gdzie się starzejemy" - mówił prezes NBP podczas konferencji w lutym 2022 r. Pamiętne słowa wypowiedział miesiąc później.
Stoję przed państwem jako jastrząb na czele jastrzębi, które tworzą obecnie RPP. Cała Rada jest zdeterminowana, żeby w jak najkrótszym czasie, zgodnie z kanonami sztuki polityki pieniężnej, doprowadzić inflację do normalnego poziomu - stwierdził w marcu 2022 r.
W sierpniu posiedzenie RPP się nie odbywa, dlatego w tym miesiącu "stand-upu" prezesa Adama Glapińskiego nie będzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja. To słowo prezes NBP powtarza najczęściej
Z analizy ekonomistów mBanku wynika, że podczas wystąpień prezesa NBP słowo "inflacja" pada wielokrotnie część niż "gospodarka", "wzrost" czy "cena".
Co z obniżką stóp procentowych?
Dodają, że jest jednak jedno słowo, które w ustach prezesa pojawia się coraz częściej. - Dla nawet mało uważnych obserwatorów krajowej polityki pieniężnej nie powinno być ono zaskoczeniem. Słowem tym jest 'obniżka', co najczęściej idzie w parze z obniżką stóp procentowych. Co jednak ciekawe, wciąż nie jest ono częstsze od 'podwyżki" - czytamy.
Dlaczego? "Po pierwsze dlatego, że prezes wspomina o tym, że RPP już podwyżek stóp dokonała, po drugie ze względu na fakt, że podwyżki dotyczą też cen czy płac" - dodano.
Według ekonomistów mBanku moment, w którym wspominanie o obniżkach przybrało na sile, wydaje się nie być przypadkowy. "To jesień zeszłego roku, czyli moment, w którym RPP de facto zakończyła cykl zacieśniania polityki pieniężnej" - stwierdzają.
Autorzy analizy dodają, że choć spodziewali się spadku częstotliwości pojawiania się słowa "pandemia" wraz z jej wygasaniem, to temat ten przybrał na sile w tym roku. Może to mieć związek z kampanią bannerową, w której NBP przekonywał Polaków, że wysokiej inflacji w Polsce winne są skutki pandemii oraz wojna w Ukrainie.
Autorzy analizy dodają, że nie ma ona charakteru naukowego, a ciekawostkowy. "Artykuł nie otworzy oczu, raczej nie posunie też daleko naszej wiedzy w zakresie nastrojów jakie panują w RPP. Gdyby ktoś jednak chciał zaimponować na imprezie ciekawostką, jak często prezes NBP mówi słowo "gospodarka" to tekst jest jak znalazł" - podkreślili.
Poświęcili temu zagadnieniu również kilka tweetów, w jednym wyjaśniając, jak prof. Adam Glapiński robi kanapkę. "Widać strukturalne podejście do tematu. Najpierw chleb, później masło. Oba słowa łącznie wystąpiły tyle samo razy. Dokładniej to 44 razy, przypadek?" - napisali.