Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Tylko jeden pilot w kokpicie? Linie lotnicze mówią o cięciach kosztów i brakach kadrowych. Jest jedno "ale"

28
Podziel się:

Rośnie presja na umożliwienie liniom lotniczym pozostawienie w kokpicie samolotu tylko jednego pilota. Ma to być recepta na wciąż trudną sytuację finansową przewoźników i braki kadrowe. I choć wprowadzenie takich regulacji jest możliwe w ciągu zaledwie kilku lat, o wiele więcej czasu potrzeba na przekonanie pasażerów, że lot z jednym pilotem jest tak samo bezpieczny jak z dwoma.

Tylko jeden pilot w kokpicie? Linie lotnicze mówią o cięciach kosztów i brakach kadrowych. Jest jedno "ale"
Jeden pilot w kokpicie oznaczałby oszczędności dla linii lotniczych i - zdaniem przewoźników - mniejsze uzależnienie od braków kadrowych (Adobe Stock, Cesar Meloni)

Bloomberg pod koniec listopada informował, że już ponad 40 krajów apeluje do będącej częścią ONZ Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego ICAO o ustalenie standardów, które pozwolą na wykonywanie operacji lotniczych z jednym zamiast dwóch pilotów w kokpicie. Na liście są m.in. Niemcy, Wielka Brytania i Nowa Zelandia.

Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), która ustala standardy bezpieczeństwa w lotnictwie cywilnym na poziomie UE, zapowiedziała, że zmiana w kierunku jednoosobowych operacji lotniczych mogłaby nastąpić nawet w 2027 r.

Obniżyłoby to koszty i złagodziło presję związaną z brakami kadrowymi, jednak nałożenie takiej odpowiedzialności na jedną osobę za sterami jest dla niektórych niepokojące - donosił Bloomberg.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Robertem Adamczykiem

Jeden pilot w kokpicie? "Nie w perspektywie 20-25 lat, jeśli w ogóle"

Do tej kwestii odniósł się Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych. Organizacja ta reprezentuje interesy ponad 290 linii lotniczych z całego świata.

Walsh na długo zanim zaczął zarządzać liniami lotniczymi (był m.in. prezesem British Airways), sam zaczynał jako pilot, docelowo uzyskując uprawnienia do latania Boeingami 737. - Porównując z początkiem lat 80., gdy zaczynałem, do dziś dokonał się ogromny postęp technologiczny i zaszły znaczące zmiany w kokpicie samolotu - powiedział. Dlatego nie wyklucza, że w przyszłości obsada w kokpicie rzeczywiście zostanie zredukowana do jednego pilota.

Ta dyskusja trwa już długi czas. Ale nie wiem, czy zobaczymy tylko jednego pilota w kokpicie w perspektywie nawet 20-25 lat, jeśli w ogóle - stwierdził Walsh podczas spotkania z dziennikarzami w Genewie.

Jeszcze w latach 50. załogę w kokpicie stanowiło pięć osób: kapitan, pierwszy oficer, inżynier pokładowy, nawigator i radiooperator. Dziś w kokpicie są "tylko" kapitan i pierwszy oficer, nazywany też drugim pilotem.

Gdy mowa o dalszym redukowaniu obsady, przedstawiciele branży lotniczej już kilka lat temu zwracali uwagę, że na przeszkodzie staną nie bariery technologiczne, ale psychologiczne. Trzeba będzie przekonać do tego pasażerów i społeczeństwo.

Dziś piloci w kokpicie dzielą się między sobą zadaniami. Druga osoba stanowi też zabezpieczenie na wypadek np. utraty przytomności lub - co też się zdarza - zgonu w trakcie lotu.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(28)
WYRÓŻNIONE
olo
2 lata temu
Te wszystkie aFtomaty działają ale tylko do czasu gdy stanie się coś czego w algorytmie nie ma np jakaś awaria albo rzadkie zjawisko pogodowe a jeden pilot to lipa bo może poczuć się źle. Mało to wypadków śmiertelnych z autopilotem tesli już było? A ile razy samochód hamował podczas wyprzedzania bo asystent kolizji źle coś obliczył? Róbta co chceta ale ja do takiego samolotu nie wsiądę!
Twój nick
2 lata temu
Miejsca stojące w samolocie - da się upchać więcej pasażerów
Taka sytuacja
2 lata temu
Kolejna metoda na depopulację...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (28)
Jep
2 lata temu
Skoro katastrofy lotnicze są najczęściej wynikiem błędu człowieka a nie maszyny to redukując personel zwiększa się prawdopodobieństwo wypadku prawda? Jeden pilot będzie miał więcej obowiązków mimo licznych automatów co za tym idzie będzie bardziej obciążony. Jeżeli ktoś mówi o że będzie tak samo bezpiecznie to znaczy że albo nie ma pojęcia o czym mówi albo świadomie kłamie licząc zyski. Powiedzcie proszę ile oprócz type ratingu (ktorego nikt nie zrobi na wlasna rękę bo i tak by nie wiedzial na jakim .odelu bedzie mogl latac) linie lotnicze inwestują w szkolenie pilotów? W wielu przypadkach type rating i tak jest potrącany z wypłaty początkującego pilota lub lojalki itp. Niech wprowadzą automaty latające z samoobsługą
Pirx
2 lata temu
Zacznijcie płacić złodzieje i wyzyskiwacze jak należy, to i braków kadrowych nie będzie.
Andrzej
2 lata temu
A po co pilot? Jak może być tylko Autopilot i ewentualnie jakoś sprzątaczka która od czasu do czasu wciśnie jakiś guzik
Yyyy
2 lata temu
W sumie co za różnica. Czasem samolot spada nawet jak jest dwóch pilotów, wystarczy że jest usterka. No ale w przypadku problemów zdrowotnych lepiej jak jest dwóch pilotów.
Enick
2 lata temu
Braki kadrowe ? Kompletne brednie. Koszty wyszkolenia są ogromne i spoczywają najczęściej na samym pilocie (abstrahując od wojska i polskich szkółek państwowych) chętnych w perspektywie jest coraz mniej bo zwłaszcza na początku coraz częściej trzeba płacić aby być drugim pilotem. A więc w przyszłości aby być pilotem oficjalnie już trzeba będzie się szkolić kolejne kilkaset godzin za własną kasę aby latać samemu. Ale i tak wcześniej nastąpi reset i to nie ten planowany.
...
Następna strona