- Od piątku są dwa miejsca wyznaczone na terenie miasta, gdzie wywożone są te śmieci, ponieważ najbliższa instalacja, która przyjmuje takie śmieci, jest w Ścinawce - 20 kilometrów od Kłodzka - tam jest tylko jedna rampa wyładowcza - powiedział w poniedziałek burmistrz w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Piszko oszacował, że z miasta będzie trzeba wywieźć jeszcze około tysiąca ton śmieci.
A w okolicy mamy jeszcze Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój i okoliczne miejscowości zniszczone przez powódź. Stamtąd też będą za chwilę wyjeżdżały setki ton śmieci, a najbliższe duże wysypisko, które przejmuje odpady popowodziowe, znajduje się pod Strzegomiem - zwrócił uwagę burmistrz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Kłodzku jest też wielki problem z pyłem, który unosi się podczas zbierania mułu naniesionego przez wodę.
Próbujemy polewać ulice wodą, aby ten pył się tak strasznie nie unosił - mówił burmistrz PAP.
Piszko poinformował, że nie ma jeszcze miarodajnych danych o liczbie mieszkańców, którzy z powodu uszkodzeń budynków nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań.
- Wstępnie wiemy, że jeden budynek przy ul. Chełmońskiego nie będzie nadawał się do zamieszkania. Tam jest pięć rodzin do wykwaterowania - dodał.
Miasto złożyło zapotrzebowanie na 25 kontenerów mieszkalnych. Burmistrz powiedział, że w Kłodzku potrzebne są teraz przede wszystkim osuszacze, agregaty, ozonatory, nagrzewnice, środki do dezynfekcji i grzybobójcze.
Większość szkół w Kłodzku wznawia lekcje
Tydzień po przejściu fali powodziowej na Nysie Kłodzkiej w Kłodzku w poniedziałek ruszają już niemal wszystkie szkoły. Uczniowie wrócili w pełnym zakresie do nauki w SP nr 1, 2, 7 i 6.
- W okrojonym zakresie działa szkoła podstawowa nr 3. W tej szkole jest hub pomocy i są tam jeszcze powodzianie, kwaterują też tam żołnierze i wolontariusze - powiedział burmistrz.
W mieście wszędzie jest już gaz, ale prądu nadal nie ma 750 odbiorców. Tauron poinformował, że wszyscy odbiorcy w mieście powinni mieć prąd do wtorku, do wieczora - powiedział Piszko.