Odczuwalny już kryzys gospodarczy zbiera żniwo. Ludzie tracą pracę lub dopuszczają do siebie myśl, że mogą ją wkrótce stracić. Napiętą sytuację widzą komornicy, do których już teraz trafiają prośby dłużników alimentacyjnych o zawieszenie pobierania alimentów przez kilka najbliższych miesięcy. Wprawdzie nie komornik jest adresatem takiego pisma – bo on jest jedynie wykonawcą woli wierzyciela, czyli w tym przypadku rodzica, który wychowuje dziecko – ale nie zmienia to faktu, że problem z egzekucją wkrótce się pojawi.
Komornik Robert Damski przyznał w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", że już teraz na koncie kancelarii komorniczej księguje się o połowę mniej płatności niż jeszcze kilkanaście tygodni temu. Powód braku zapłaty? Kryzys, koronawirus. Strata pracy lub realna jej groźba. Żadnych zmian systemowych, a więc na poziomie Funduszu Alimentacyjnego, na razie nie ma.
Łódzki komornik Andrzej Ritmann dodaje, że wprowadzone regulacje, jak choćby zakaz zgromadzeń powyżej dwóch osób, utrudniają czynności terenowe, co skutkuje np. tym, że nie ma możliwości licytacji ruchomości.
Problem mają oboje rodzice: ten, który nie dostaje zasądzonych alimentów oraz ten, który zwyczajnie nie ma w nowej, niezawinionej przez siebie sytuacji, z czego płacić. Michał Kubalski, naczelnik Wydziału Prawa Rodzinnego w biurze RPO, przyznał w rozmowie z "DGP", że dłużnicy alimentacyjni piszą do Rzecznika z prośbą o poradę. Rzecznik chciałby, aby ta sprawa została uwzględniona w specustawie – tak by kwestie alimentacyjne zostały uwzględnione w katalogu spraw pilnych.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem