Ceny energii elektrycznej idą mocno w górę. W przyszłym roku czekają nas kolejne podwyżki. To problem, który uderza po kieszeniach mieszkańców wielu krajów, choć skala podwyżek może być różna.
Ostatnio premier Czech zapowiedział, że rząd jest gotowy czasowo znieść podatek VAT od energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Takie rozwiązanie sprawiłoby, że wszyscy obywatele płaciliby mniejsze rachunki.
Z kolei w Polsce rząd chce pomóc w tej kwestii najuboższym. W 2022 roku państwo dopłaci najuboższym do rachunków za prąd. Wsparcie ma trafić do osób najbardziej narażonych na ubóstwo energetyczne, których miesięczne dochody nie przekraczają 1563 zł w gospodarstwie jednoosobowym oraz 1115 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.
Jak rozumieć termin "ubóstwo energetyczne"?
Czym jest ubóstwo energetyczne? Mówimy o nim wtedy, gdy gospodarstwo domowe ma trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb związanych z energią cieplną i elektryczną w mieszkaniu. Co ciekawe, minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka powiedział w Polskim Radiu, że dopłatami zostanie objęte prawie co piąte gospodarstwo domowe w Polsce.
"Oszustwo budżetowe". Były minister finansów komentuje głośny wywiad money.pl
- To problem znany nie tylko w Polsce czy Europie Środkowo-Wschodniej, ale właściwie w całej Europie. Są grupy społeczne, których nie stać na ogrzewanie. Ta grupa z pewnością będzie teraz rosnąć, być może dość szybko rosnąć - tłumaczył w programie "Money. To się liczy" Bartłomiej Derski, wysokienapiecie.pl.
Jak wyjaśniał ekspert, liczba osób dotkniętych tym problemem, będzie rosła ze względu na szalejącą inflację, która we wrześniu wyniosła 5,9 proc. Wraz z drożyzną rosną ceny czynszu, czy jedzenia i w konsekwencji pieniędzy zaczyna brakować na opłatę rachunków za energię.
Jest kilka kryteriów ubóstwa energetycznego. Według jednego z nich, mamy z nim do czynienia, gdy gospodarstwa domowe przeznaczają na energię przynajmniej 10 proc. swoich przychodów. Mogą go więc doświadczać nawet osoby relatywnie zamożne.
Jednak najczęściej ubóstwo energetyczne dotyka rodzin z obszarów wiejskich, mieszkańców domów jednorodzinnych oraz osób starszych i samotnych. Jego najczęstszymi przyczynami są niskie dochody, wysokie koszty energii i niska efektywność energetyczna budynku.
Ubóstwo energetyczne w Polsce
Inny wskaźnik ubóstwa energetycznego zakłada, że mamy z nim do czynienia w przypadku wysokich kosztów energii (powyżej krajowej mediany) oraz niskich dochodów. Niskich, czyli kiedy dochód rozporządzalny znajduje się poniżej oficjalnie określonego progu ubóstwa. W tym przypadku mowa o tzw. wskaźniku LIHC - Wysokie Koszty, Niskie Dochody.
Według tych kryteriów ubóstwo energetyczne dotyka średnio 9,3 proc. w Polaków, czyli około 3,6 mln osób. Jednak w niektórych województwach wskaźnik ten jest znacznie wyższy - np. w województwie lubelskim wynosi ponad 15 proc. a w podkarpackim - ponad 13 proc., jak wynika z danych za 2019 rok.
Z kolei według innego wskaźnika, jakim jest podwójna mediana wydatków na energię, ubóstwa energetyczne dotyka ponad 17 proc. Polaków, a w niektórych województwach wskaźnik ten przekracza 20 proc.
Trzeba pamiętać, że to dane za 2019 rok. A ubóstwo energetyczne wzrosło w trakcie pandemii, co było potęgowane utratą pracy oraz zmniejszeniem zarobków, szczególnie u osób o najniższym i średnim dochodzie. A teraz na horyzoncie widać kolejne podwyżki. Największe firmy energetyczne będą wnioskować o wyższe stawki i chciałyby wzrostu rachunków nawet o 20 proc. Zgodę na to musi wyrazić Urząd Regulacji Energetyki (URE).
Wydatki na energię. Ile wyniosą dopłaty do rachunków?
W Polsce udział wydatków na energię elektryczną, gaz i inne paliwa w całkowitych wydatkach gospodarstw domowych jest dwukrotnie wyższy niż średnio w Unii Europejskiej, jak wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Jedna czwarta osób najniższych dochodach w Polsce przeznacza na ten cel 12 proc. wszystkich wydatków. Natomiast jedna czwarta Polaków o najwyższych dochodach - 8 proc. swoich wydatków. Dla porównania, w Szwecji, Finlandii czy Hiszpanii odsetek ten wynosi ok. 3-5 proc.
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka podkreślił, że grupy społeczne, dla których koszty energii są znaczącym udziałem w budżetach domowych, powinny móc skorzystać z dopłat. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o emerytów i rencistów z najniższymi świadczeniami, a także rodziny wielodzietne. W przypadku rodziny "dwa plus dwa" może to być wsparcie prawie 700 zł rocznie, a dla większej rodziny - nawet powyżej 800 zł. Rząd chce przeznaczyć na ten cel 1,5 mld zł.