Transnieft, jeden z udziałowców Konsorcjum Rurociągów Kaspijskich (CPC), poinformował o skutkach ataku dronów, który miał miejsce 17 lutego. Stacja pomp Kropotkinskaja została trafiona przez siedem bezzałogowych statków powietrznych uzbrojonych w materiały wybuchowe i metalowe elementy. Mimo dużych zniszczeń nikt nie zginął, jednak infrastruktura krytyczna poniosła poważne straty.
Eksperci Transnieftu oceniają, że naprawa może potrwać od półtora do dwóch miesięcy. W tym czasie przesył ropy z Kazachstanu może spaść nawet o 30 proc., co wpłynie na eksport surowca przez rurociąg Tengiz–Noworosyjsk - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cena ropy w górę
W wyniku uderzenia na stację pomp uszkodzeniu uległy m.in. dach budynku, rozdzielnia oraz blok turbiny gazowej. Dodatkowo zniszczenia dotknęły kabli i wiaduktów kablowych, zbiorników na wodę, systemów gaszenia pożaru i dwóch transformatorów. Z tego powodu NPS Kropotkinskaja natychmiast wyłączono z eksploatacji, a transport ropy odbywa się obecnie z jej pominięciem.
Sytuacja natychmiast odbiła się na rynkach surowcowych – wzrosła cena ropy Brent, a eksperci przewidują dalsze napięcia na rynku energetycznym.
Mimo ataku i częściowego ograniczenia przepływu surowca Konsorcjum Rurociągów Kaspijskich poinformowało, że załadunek ropy na eksport w Terminalu Morskim w Noworosyjsku odbywa się bez zakłóceń. Na miejscu zdarzenia pojawiło się kierownictwo CPC na czele z dyrektorem generalnym Nikołajem Gorbanem, który osobiście nadzoruje działania naprawcze.
Analityk komentuje
"Ukraińcy odpowiedzieli na poniżającą propozycję układu surowcowego Trumpa uderzeniem drona w naftoport w Rosji, w którym udziały mają Amerykanie" - napisał na portalu X analityk Wojciech Jakóbik.
Podkreślił, że do ataku doszło "niedługo po wycieku założeń układu surowcowego proponowanego Ukrainie przez Trumpa". Dodał, że "Telegraph opisał dokument datowany na 7 lutego, na który dotąd nie zgodził się Kijów. Atak może utrudnić rozmowy z USA i wzmocnić pozycję Rosji".
"Układ proponowany przez USA byłby zatem trudny do przyjęcia przez Kijów i nie ma informacji o postępach w tej sprawie pomimo rozmów amerykańsko-rosyjskich w Rijadzie. Z tego punktu widzenia atak dronów Ukrainy na Caspian Pipeline Corporation może być interpretowany jako odmowa wystawienia drugiego policzka po uderzeniu wywołanym propozycją układu Trumpa". - czytamy.
Jakóbik dodał, że Dmitrij Miedwiediew podał informacje, według których atak na Noworosyjsk zagraża bezpieczeństwu dostaw ropy i może zachwiać globalnym rynkiem. Ponadto Rosjanie mieli już zaalarmować udziałowców konsorcjum rurociągu w tym amerykańskie Chevron oraz Exxon Mobil.
Amerykanie mają udziały w naftoporcie w Noworosyjsku. Chevron ma 15 procent a Exxon 7,5 procent akcji w Caspian Pipeline Corporation - czytamy.