Unijne firmy zajmujące się produkcją paneli słonecznych mają trudności z konkurowaniem z chińskimi, które oferują tańsze produkty.
Komisarz UE ds. energii Kadri Simson wykluczyła jednak zamknięcie granic dla importu, co jej zdaniem mogłoby zagrozić zdolności UE do zainstalowania wystarczającej liczby paneli, aby spełnić cele klimatyczne. Większość paneli i części instalowanych w UE pochodzi z Chin.
Istnieją różne propozycje, w jaki sposób możemy wesprzeć nasz przemysł, ale najwyraźniej nie możemy zamknąć naszych granic, ponieważ potrzebujemy paneli słonecznych – powiedziała Simson przed spotkaniem ministrów energii krajów UE, cytowana przez agencję Reutera.
Wsparcie dla europejskich paneli
- Musimy wspierać nasz przemysł, ale potrzebujemy wszystkich produktów, aby osiągnąć nasze bardzo ambitne cele – dodała.
Podobną opinię wyraził niemiecki sekretarz stanu ds. energetyki Sven Giegold.
- Niemcy przedstawią środki mające na celu wsparcie lokalnej produkcji technologii fotowoltaicznej. Środki ochrony handlu nie są pomocne - powiedział po przybyciu na spotkanie ministrów energii krajów UE w Brukseli.