O sprawie pisze "Rzeczpospolita", która zwraca uwagę, że w ostatnim czasie Ukraina zintensyfikowała działania w sprawie skonfiskowanego majątku rosyjskiego. Wiceminister sprawiedliwości Ukrainy Irina Mudra w ubiegłym tygodniu dyskutowała o takim mechanizmie w brytyjskim MSZ, a Olena Zełeneska - w Radzie Europy.
Trudna droga do wdrożenia mechanizmu
Dziennik zwraca uwagę, że immunitet mienia obcego państwa wobec innych jurysdykcji, ONZ zabezpieczyła już w 2011 r. Do zmiany Ukraina potrzebuje poparcia dwóch trzecich obecnych na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Dopiero po tym Kijów będzie mógł rozpocząć negocjacje w sprawie o powołania międzynarodowej komisji "do rozpatrzenia roszczeń odszkodowawczych dla ofiar i rządu Ukrainy".
Będzie to wielka umowa międzynarodowa, do której kraje będą mogły się przyłączyć i zgodnie z tą umową przekazywać nam aktywa i zdjąć immunitet z aktywów Rosji - mówi Denis Maliuśka, minister sprawiedliwości Ukrainy, cytowany przez "Rz" za agencją Unia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podstawą konfiskaty miałby być zamrożony majątek w ramach sankcji. Jak przekazał, w pierwszym etapie miałyby być zajęte suwerenne rosyjskie aktywa warte ok. 300 mld dolarów. W drugim etapie przejmowane miałyby być aktywa np. rosyjskich firm czy oligarchów.
Zachód musi przystać na pomysł
Problem w tym, że, jak zauważa "Rz", aktywa, o które zabiegają Ukraińcy, nie znajdują się na terytorium ich państwa. Dlatego też potrzebują poparcia zachodnich prawników i polityków do poparcia tego mechanizmu. Jest to o tyle trudne, że byłby to precedens na skalę historyczną, gdyż coś takiego jeszcze się nie wydarzyło.
Kiedy wdrożymy ten mechanizm, zmieni on status quo państw lub ich własności na świecie. Bo teraz własność państw jest nienaruszalna. Wyjątkiem są odosobnione przypadki stosunkowo niewielkich kwot i nieistotnych krajów - uważa Denis Maliuśka.
Najbliższa specjalna sesja Zgromadzenia Ogólnego odbędzie się w październiku.