Cavusoglu udzielił wypowiedzi tureckiej, prorządowej gazecie "Hurriyet", którą cytuje "Financial Times". "W najważniejszych kwestiach rośnie zbieżność obu stron, zwłaszcza w czterech punktach obie strony prawie osiągnęły porozumienie" - przekonuje turecki minister. Chodzi o zachowanie neutralnego statusu Ukrainy, plany przystąpienia tego kraju do NATO, postulowaną przez Rosję "demilitaryzację" i status języka rosyjskiego w Ukrainie.
Według Turcji nastąpił "znaczący postęp" w sprawie neutralności Ukrainy i rezygnacji z wstąpienia do NATO w zamian za międzynarodowe gwarancje. Według dwóch źródeł, na które powołuje się "FT", prawdopodobne jest, że w ramach kompromisu Ukraina miałaby zmienić nazwy niektórych ulic, upamiętniających środowiska nacjonalistyczne z czasów drugiej wojny światowej albo zakazać działalności tego typu grup obecnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z drugiej strony według doniesień dziennika Rosja jest gotowa złagodzić stanowisko w sprawie uznania rosyjskiego za drugi oficjalny język w Ukrainie, ogłosić zawieszenie ognia i wycofać swoje wojska na tereny, które zajmowały przed inwazją 24 lutego. Oznaczałoby to, że Rosja zatrzymałaby zaanektowany Krym i tak zwane "republiki ludowe" wokół Ługańska i Doniecka. To wszystko jednak nieoficjalne doniesienia.
"Financial Times" zaznacza też, że Ukraina i kraje zachodnie są sceptyczne, jeśli chodzi o motywacje Rosji i obawiają się, że negocjacje mają jedynie dać Moskwie czas na przegrupowanie wojsk i przeprowadzenie jeszcze brutalniejszego ataku.
Putin nie chce rozmawiać
Jeszcze w sobotę "Hurriyet" pisał, że prezydent Rosji Władimir Putin nie jest gotowy do rozmów ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim. Tak oświadczył główny doradca i rzecznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana Ibrahim Kalin.
"Zełenski jest gotowy do spotkania, jednak Putin uważa, że jego pozycja do rozmów nie jest jeszcze dostatecznie mocna, by je podjąć" - mówił Kalin w wywiadzie. "Wierzę, że do tego spotkania w pewnym momencie dojdzie, że w końcu osiągniemy pokojowy kompromis" - oznajmił turecki polityk. "Oczywiście wszyscy pragniemy, by zdarzyło się to szybciej niż później (...). Nie możemy sobie pozwolić na kolejną zimną wojnę, ponieważ byłaby ona niszcząca i kosztowna dla wszystkich stron (...)" - ocenił.
"Każda decyzja, każdy krok wobec Rosji na polu wojskowym, politycznym, czy jakimkolwiek innym, będzie miał teraz wpływ na przyszłą nową architekturę bezpieczeństwa" - konkludował Kalin.
Erdogan zaproponował w czwartkowej rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem, by Ankara była miejscem jego rozmów pokojowych z prezydentem Ukrainy. Tego samego dnia, po rozmowach z szefem tureckiej dyplomacji Mevlutem Cavusoglu, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba potwierdził, że Ankara zabiega o zorganizowanie bezpośrednich rozmów Zełenski-Putin.
Gwarancje bezpieczeństwa zamiast NATO?
Już w czwartek szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu przekonywał, że Rosja nie ma nic przeciwko, by gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy byli stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz Turcja i Niemcy. Miałaby to być gwarancja w zamian za porzucenie planów przystąpienia do NATO.
"Tak jak mówił pan Dmytro Kułeba w sprawie umowy dotyczącej zbiorowego bezpieczeństwa, Ukraina już wcześniej wysuwała swoją inicjatywę - to pięć krajów - stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone - przyp. red) - plus Turcja i Niemcy. Wczoraj podczas kontaktów w Moskwie zobaczyłem, że rosyjska strona nie ma nic przeciwko temu i mogliby przyjąć taką propozycję" - przekazał Cavusoglu, cytowany przez Interfax-Ukraina. Mówił o tym podczas briefingu po spotkaniu z szefem MSZ Ukrainy.
Kułeba powiedział, że gwarancje bezpieczeństwa to kluczowa kwestia, na temat której Ukraina prowadzi teraz negocjacje. Dodał, że bez sensu jest uzgadnianie gwarancji bezpieczeństwa tylko z Rosją; ważny jest format wielostronny.