Wojna w Ukrainie uświadomiła światu, jak ważny dla bezpieczeństwa żywnościowego jest region konfliktu. Rosja i Ukraina odpowiadają za prawie jedną trzecią globalnych dostaw pszenicy. Drugi z krajów ma udział w wysokości prawie 10 proc. Według danych ONZ w 2019 roku na Ukrainę przypadało też 16 proc. światowych dostaw kukurydzy i 42 proc. oleju słonecznikowego.
Obecna blokada Ukrainy i gromadzenie zapasów zboża przez niektóre kraje przyczyniają się do niedoborów np. na Bliskim Wschodzie i w krajach afrykańskich. Podczas gdy światowi przywódcy i organizacje wzywają Rosję do umożliwienia Ukrainie sprzedaży własnych plonów, okazuje się, że agresor kradnie zboże i eksportuje je, czerpiąc z tego korzyści.
Tak przynajmniej twierdzą ukraińscy urzędnicy, cytowani przez brytyjski BBC. Oskarżają Rosję o kradzież około 600 tys. ton zboża i eksport części z nich. Rosyjscy oficjele temu zaprzeczają.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej "New York Times" informował, że Rosja próbuje sprzedać ukraińską pszenicę krajom Afryki dotkniętym suszą. W połowie maja Stany Zjednoczone wysłały ostrzeżenie do 14 krajów, głównie w Afryce, że rosyjskie statki towarowe opuszczają porty w pobliżu Ukrainy załadowane zbożem.
Kradzież zboża. Rosja się broni
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zaprzeczył, jakoby Rosja utrudniała Ukrainie eksport pszenicy, twierdząc, że to na Ukrainie spoczywa obowiązek oczyszczenia wód u wybrzeży Odessy i innych portów.
Z kolei rzecznik ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział, że Ukraina nie może oczyścić wybrzeża, ponieważ Rosja "wykorzystałaby korytarze zbożowe do ataku na południową Ukrainę".
Pośrednikiem w zawarciu porozumienia stara się być Turcja. Apeluje w sprawie utworzenia bezpiecznych korytarzy morskich.
Z jednej strony Rosja zaprzecza kradzieży ukraińskiego zboża. Z drugiej, BBC cytuje Jewgienija Balickiego, odpowiedzialnego za tereny znajdujące się pod kontrolą Rosji w obwodzie zaporoskim, który powiedział, że zboże opuściło region w pociągach towarowych zmierzających na Krym, który Rosja zaanektowała w 2014 roku. Stamtąd towar kierowany jest na Bliski Wschód.
Również rzecznik rosyjskich władz okupacyjnych na Krymie, Oleg Kryuchkov, powiedział, że 11 wagonów zboża przybyło na Krym z Melitopola, miasta na Zaporożu.
Zagrożone kolejne żniwa
"Zaapelowaliśmy do Turcji o pomoc i na prośbę strony tureckiej wszczynamy sprawy karne przeciwko osobom, które kradną i sprzedają zboże" - powiedział ambasador Ukrainy w Turcji, Wasyl Bodnar, cytowany przez agencję Reuters.
Szef Ukraińskiego Związku Producentów Zbóż Mykoła Gorbachow ostrzegł, że jeśli nie uda się wznowić eksportu z ukraińskich portów, będzie to miało poważny wpływ na następne żniwa, które rozpoczną się pod koniec lipca.
Ocenił, że w przyszłym roku eksport zboża z Ukrainy może być ograniczony do maksymalnie 20 mln ton, podczas gdy w zeszłym roku udało się wyeksportować 44,7 mln ton.