- Jeden dzień wojny na Ukrainie kosztuje 100 mln dol. - powiedział Reznikow w rozmowie z agencją "Ukrinform".
Polityk podkreślił, że są to wyłącznie fundusze państwowe. W ten sposób miał odpowiedzieć na krytykę dziennikarzy, którzy w różnych publikacjach uderzali w rząd. Chodzi o wykorzystywane na wojnie drony, a te mają być kupowane jedynie za pośrednictwem datków czy zbiórek pieniędzy.
- Znam budżety, jakie przeznacza się na zaopatrzenie sił zbrojnych: te, które zapewniają ochotnicy i oficjalnie państwo. Mogę powiedzieć, że zaopatrzenie od ochotników od 24 lutego 2022 r. do chwili obecnej stanowi 3 proc. wszystkiego, co poszło na wojnę. Dzień wojny kosztuje nas 100 mln dol. A teraz weźcie budżety wszystkich szanowanych dużych funduszy ochotniczych i zobaczcie, ile zbierają - przyznał Ołeksij Reznikow, którego cytuje portal vot-tak.tv, należący do Biełsatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak duża jest to kwota? Porównajmy to ze sztandarowym programem polskiego rządu, jakim jest "Rodzina 500+". Polska co roku wypłaca ok. 40 mld zł w ramach 500-złotowych transz dla rodziców dzieci. Oznacza to, że Ukraina w ciągu roku na wydatki związane z wojną przeznacza niemal czterokrotnie więcej niż nasz kraj na wsparcie dla rodzin wychowujących dzieci.
Wydatki Rosji na wojnę
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku ukraiński "Forbes" dokonał analizy wydatków reżimu Putina na prowadzenie pełnoskalowej wojny. Po blisko 10 miesiącach Rosja miała wydać ok. 82 mld dol. (4,9 bln rubli), które w dużej mierze przeznaczono na sprzęt wojskowy i amunicję.
Rosja wciela okrutną doktrynę. Ukraińcy się szykują
Ponadto budżet na same odszkodowania dla rannych oraz rodzin zabitych miał wynieść 17,1 mld dol. "Zarobki zawodowych żołnierzy i zmobilizowanych oszacowano na 15,6 mld dol., czyli 2,7 mld dol. miesięcznie. Koszt wyposażenia armii wyniósł 28,7 mld dol." - czytamy.
Według najnowszych danych, które opublikował Reuters 4 sierpnia - Rosja wydała na wojnę w pierwszym półroczu 2023 r. blisko 59 mld dol.
Korupcja w Ukrainie
Dymisja Reznikowa związana jest z aferami korupcyjnymi w Ministerstwie Obrony Ukrainy. Jedna związana jest z dostawami z Turcji, po zawyżonej cenie, kurtek letnich zamiast zimowych, druga – z niezrealizowaniem przez polskiego pośrednika całości dostaw amunicji artyleryjskiej.
Deklarowane przez prezydenta Ukrainy zaostrzenie walki z korupcją to potwierdzenie, że kontrola państwa nad wykorzystywaniem środków finansowych jest niewystarczająca, a instytucje odpowiedzialne za zwalczanie korupcji nadal nie są skuteczne - komentują wydarzenia na Ukrainie eksperci OSW Andrzej Wilk i Piotr Żochowski.
Nowym ministrem obrony Ukrainy będzie Rustem Umerow, obecny szef Funduszu Mienia Państwowego Ukrainy.