Unibep wyjaśnił w komunikacie, że przedmiotem umowy jest realizacja prac związanych z przebudową międzynarodowego przejścia drogowego dla ruchu drogowego "Szeginie" na granicy ukraińsko-polskiej. To część przejścia Medyka-Szeginie, jednego z najważniejszych w Polsce. Z danych Straży Granicznej wynika, że w 2023 roku odprawiono na nim 4,6 mln osób. To drugi wynik w Polsce, większy ruch jest tylko na lotniczym przejściu granicznym Warszawa-Okęcie (6,7 mln podróżnych). Było to też jedno z najważniejszych przejść, którymi do Polski wjeżdżali ukraińscy uchodźcy po tym, jak Rosja zaatakowała ich kraj - zbierały się tu tłumy ludzi, działały punkty pomocy i wolontariusze.
Umowa Unibepu z Państwową Służbą Celną Ukrainy opiewa na 23,5 mln euro netto, czyli równowartość około 100,9 mln zł netto. Inwestycja będzie realizowana z kredytu udzielonego przez polski rząd rządowi Ukrainy. Rozliczenia będą realizowane bezpośrednio na rzecz spółki za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Umowa przewiduje zapłatę na rzecz Unibepu zaliczki w wysokości do 60 proc. wynagrodzenia, z czego ok. 5,4 mln euro po dniu wejścia w życie umowy, z uwzględnieniem dostępności środków budżetowych po stronie zamawiającego. Termin realizacji inwestycji wynosi 34 miesiące od daty wejścia w życie umowy.
Poprzednia umowa została zerwana
Nie jest to pierwsza umowa Unibepu na przebudowę tego przejścia - wcześniejszy kontrakt został jednak rozwiązany przez stronę ukraińską. W czerwcu ubiegłego roku serwis 300gospodarka.pl informował, że w marcu Państwowa Służba Celna Ukrainy przesłała do Unibepu pismo, w którym poinformowała o odstąpieniu od umowy, a w maju ogłosiła nowy przetarg na budowę.
Pierwotna umowa Unibepu z Ukrainą była warta 15,6 mln euro netto, co stanowiło równowartość 66 mln zł. Zatwierdzono ją w 2019 r. Rozbudowa miała zakończyć się pod koniec 2020 r., później była kilkukrotnie aneksowana.
Jak pisze serwis, Ukraińcy tłumaczyli, że nie ma porozumienia dotyczącego nowej stawki, w sprawie której negocjacje toczyły się przez kilka miesięcy. Wyjaśniali też, że nie ma już szans, by w terminach wyznaczonych umową zapłacić za prace z kredytu od strony polskiej, Unibep nie ma z kolei szans na dotrzymanie terminu budowy.