Władimir Putin w piątek 3 czerwca pokazał się w mediach. Prezydent Rosji udzielił wywiadu kanałowi telewizyjnemu Rossija-1, którego tematem była m.in. kwestia eksportu zbóż przez Ukrainę. Odrzucił on twierdzenia, jakoby Moskwa przyczyniała się do wywoływania kryzysu żywnościowego na świecie.
Na świecie produkuje się 800 mln ton pszenicy. Wielkość potencjalnego eksportu tej ukraińskiej szacowana jest na 20 mln ton; taka liczba to "nic" w światowej podaży żywności. A realne możliwości tego kraju są jeszcze mniejsze - stwierdził Władimir Putin.
Putin wystąpił z propozycją eksportu ukraińskiego zboża
Następnie stwierdził, że Kreml "nie przeszkadza w eksporcie zboża z Ukrainy". A to dlatego, że wciąż istnieje kilka dróg do jego transportu. Wymienił tutaj: porty kontrolowane przez Ukrainę (po ich rozminowaniu), przez Berdiańsk i Mariupol, Dunajem przez Rumunię oraz przez Węgry i Polskę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W money.pl jednak pisaliśmy, że nie będzie to łatwe, gdyż eksport przez nasz kraj jest utrudniony przez wiele czynników, np. przez inne rodzaje szyn. Poza tym ograniczone są również możliwości rozładunku i przepustowość naszych połączeń granicznych.
W jego ocenie jednak Ukraina powinna porozumieć się w kwestii eksportu z Białorusią. A to dlatego, że jest to "najprostszy" sposób transportu surowców.
Rosja zapewni "pokojowe przejście"
Władimir Putin stwierdził również, że Rosja jest gotowa zapewnić niezakłócony eksport ukraińskiego zboża przez kontrolowane przez nią porty.
Zapewnimy pokojowe przejście, zagwarantujemy bezpieczeństwo podejść do tych portów, zapewnimy wejście obcych statków i ich ruch wzdłuż Morza Azowskiego i Morza Czarnego w dowolnym kierunku - przekonywał dyktator.
Dodał też, że Rosja nie postawi "żadnych warunków" w tym zakresie. Podkreślił, że "wiele statków utknęło w ukraińskich portach". Podał, że może chodzić nawet o kilkadziesiąt. - Są po prostu trzymane w zamknięciu, a przy okazji, załogi nadal są tam przetrzymywane jako zakładnicy - stwierdził.