- Robi się strasznie późno na podpisanie nowej umowy handlowej z Wielką Brytanią i może być już za późno na zawarcie jakiejkolwiek umowy przed 2021 r. - miał powiedzieć Reutersowi wysoki urzędnik europejski. Późno jest nawet przy założeniu, że stronom udałoby się wypracować porozumienie w tym lub przyszłym tygodniu.
Do końca roku zostało sześć tygodni. Wówczas skończy się okres przejściowy po rozwodzie Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Na razie na najbardziej zainteresowaną umową wygląda Irlandia, którą brexit może uderzyć najmocniej z krajów pozostających w UE. Jak wypowiadali się w poniedziałek przedstawiciele tego kraju, strony mają 10 dni, by się porozumieć.
Rozmowy od początku toczyły się jak po grudzie, ale do impasu doszło miesiąc temu, kiedy brytyjski premier Boris Johnson oświadczył, że dalsze rozmowy ws. umowy handlowej z UE możliwe są tylko wtedy, kiedy Bruksela "fundamentalnie" zmieni podejście do jej kształtu.
Tydzień później Londyn zmienił zdanie, ale do porozumienia wciąż nie doszło. Na razie Brytyjczycy zawarli umowę z Japonią.
W poniedziałek Downing Street wydało komunikat, w którym przekonuje, że nawet brak umowy handlowej nie zaszkodzi Wielkiej Brytanii. "W trakcie negocjacji nie przyjmiemy żadnych propozycji, które podważałyby nasz status jako suwerennego, niezależnego kraju: - czytamy w oświadczeniu. Jak przekazano, nawet przy zakończeniu okresu przejściowego bez nowej umowy, premierJohnson jest przekonany, że Wielka Brytana będzie prosperować.