Widmo bezumownego wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej znika. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podpisali w środę w Brukseli umowę handlową z Wielką Brytanią w imieniu UE. Z kolei premier Boris Johnson będzie sygnował ją w Londynie w imieniu Wielkiej Brytanii.
Charles Michel na Twitterze poinformował, że teraz umowa zostanie przekazana do Wielkiej Brytanii, gdzie zostanie podpisania przez premiera Johnsona.
"Nowy rozdział, nowy związek" - skomentował Przewodniczący Rady Europejskiej.
To kończy trwające długie miesiące negocjacje i unieważnia niepokoje związane z - do ostatniej chwili możliwym - twardym brexitem, a więc brakiem regulacji stosunków handlowych między Londynem a Brukselą.
Po 4,5 roku od referendum i 47 latach członkowska Wielka Brytania ostatecznie opuszcza Unię Europejską na wspólnie ustalonych warunkach.
Przez cały okres negocjacji były trzy główne punkty sporne – rybołówstwo, czyli jak długo po upływie okresu przejściowego i ile ryb unijne kutry będą mogły łowić na brytyjskich wodach, tzw. równe warunki gry, czyli zbieżność regulacji, aby żadna ze stron nie uzyskiwała niesprawiedliwej przewagi konkurencyjnej, oraz sposoby rozwiązywania ewentualnych przyszłych sporów wynikających z umowy.
Porozumienie ogłoszono w Wigilię Bożego Narodzenia, na niecały tydzień przed zakończeniem okresu przejściowego. Podczas konferencji prasowej tuż po ogłoszeniu porozumienia zarówno brytyjski premier Boris Johnson, jak i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosili zwycięstwo w negocjacjach.
Szef brytyjskiego rządu podkreślał, że umowa reguluje stosunki dwóch suwerennych równych partnerów, a Wielka Brytania uzyskała w negocjacjach wszystko, co chciała.
Z kolei Ursula von der Leyen, zaznaczała, że UE zmusiła Wielką Brytanię do ustępstw na wszystkich najważniejszych dla siebie polach.