Żywność ma być oznakowana podobnie jak urządzenia AGD. Na opakowaniu znajdziemy m.in. informacje o tym, ile energii zużyto do produkcji i z jakich źródeł pochodziła.
To nowe podejście do polityki ekologicznej, bo do tej pory działania skupiały się przede wszystkim na energetyce i przemyśle ciężkim. Tymczasem produkcja żywności generuje ogromne obciążenia dla klimatu.
- To jest nowy obszar, widać, że KE chce się nauczyć, jak ocenić wpływ na środowisko produkcji żywności, analizując m.in. zużycie energii i to, z jakich źródeł jest wytwarzana - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii i b. wiceminister środowiska.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", projekt nowego oznakowania ma już za sobą fazę pilotażu, w której testowano różne metody weryfikacji informacji. Teraz Komisja Europejska szuka uczestników do programu konsultacji.
Choć projekt jest na wczesnym etapie rozwoju, polscy producenci żywności, którzy 80 proc. swojej produkcji eksportują na rynki unijne, już biją na alarm i liczą potencjalne straty.
- Głównym źródłem węgla w Polsce jest węgiel kamienny. Z miejsca dostaniemy dużo gorsze noty niż konkurencja z Francji czy Niemiec – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności. - To nie jest fair, polskie firmy spożywcze mają zerowy wpływ na energetykę, ponoszą tylko rosnące koszty energii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl