Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła w maju o 3,8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem - podał w środę Eurostat. To już tylko nieznacznie większy przyrost niż średnia dla krajów Unii Europejskiej. Zarówno w strefie euro, jak i w całej UE sprzedaż wzrosła o 2,6 proc. rok do roku.
Z miesiąca na miesiąc w dynamice zakupów wyprzedza nas coraz więcej krajów, ale tak odległego miejsca w Europie nie mieliśmy od czasu... przed wprowadzeniem programu 500+.
Według danych Eurostatu jesteśmy na 12. miejscu w UE i to najgorszy wynik od marca ub.r. Najszybciej rosła sprzedaż w Rumunii, na Słowacji i w Irlandii.
Dynamika sprzedaży detalicznej w krajach europejskich - Eurostat
Odkąd wprowadzono 500+ i rozpoczęto w kwietniu ub.r. wypłaty środków, stale byliśmy w czołówce krajów kontynentu pod względem wzrostu sprzedaży detalicznej. W tym roku zajmowaliśmy miejsca od czwartego do szóstego.
Powodem ewidentnie był program 500+, bo wyższa dynamika zaczęła się już od kwietnia ub.r., a kończyć zaczęła w kwietniu tego roku. Jeśli teraz porównujemy rok do roku, to wpływ świadczenia na wzrost sprzedaży będzie już maleć, a decydującą rolę zaczną odgrywać takie czynniki jak bezrobocie i wynagrodzenia. Program przestanie mieć już też znaczenie dla wzrostu gospodarczego.
Zobacz również: Zakaz handlu w niedzielę. Sklepy chcą zmian w Kodeksie pracy
Rumunia obniżyła VAT i nikt jej nie przegoni
Rumuni i Węgrzy idą inną drogą niż Polska. Wybrali metodę cięć w stawkach VAT. Skalą cięć najbardziej całą Europę zadziwiła Rumunia a skutkuje to wystrzałem w górę konsumpcji. W czerwcu sprzedaż detaliczna wzrosła o aż 14 proc. Żaden z europejskich krajów nie jest nawet blisko tego poziomu. Co więcej - Rumunia jest w ścisłej europejskiej czołówce już od ponad roku.
Od 1 stycznia 2017 roku podstawowa stawka podatku VAT w Rumunii wynosi 19 proc., co oznacza obniżkę o jeden punkt procentowy i mówi się o kolejnym cięciu - do 18 proc. - w przyszłym roku. Półtora roku temu ścięto ją aż o cztery punkty procentowe.
Protestowała wtedy m.in. Bruksela, wieszcząc fatalne skutki dla budżetu i gospodarki. Okazało się, że straszenie było na wyrost.
Dochody z VAT co prawda spadały w ubiegłym roku, ale po pierwsze, zrekompensowały to inne podatki i składki ubezpieczenia społecznego, a po drugie, w tym roku zaczynają iść w górę, mimo kolejnej obniżki stawki podatku. Wpływy budżetowe są w tym roku o ponad 4 proc. wyższe niż rok temu, a w samym czerwcu o aż 12 proc. Wpływy z VAT w czerwcu były o 3 proc. wyższe rok do roku. Deficyt budżetowy po pięciu miesiącach 2017 r. wynosił zaledwie 0,3 proc. PKB.
Tempo wzrostu gospodarki rumuńskiej wynosiło w pierwszym kwartale aż 5,7 proc. i było najwyższe w Unii Europejskiej. Zawdzięczać to można m.in. właśnie zwiększeniu popytu na tańsze towary dzięki obniżce najważniejszego podatku - VAT.
A u nas? Tempo wzrostu gospodarczego też jest co prawda imponujące, ale efekt działania programu już się kończy.
500+ kosztować ma budżet 24 mld zł rocznie. Gdyby o tę kwotę obniżyć VAT, można by dokonać cięcia stawek podatku o 2-3 punkty procentowe. Jak widać na przykładzie Rumunii, daje to efekt na długi czas, a i przychody budżetowe spadają tylko chwilowo - dzięki temu, że wzrasta konsumpcja.