Aby zapobiec kryzysom w przyszłości, uwagę należy poświęcić uzdrowieniu polityki gospodarczej na szczeblu narodowym. Samo zarządzanie na poziomie eurostrefy, choć ważne, nie wystarczy - ocenia Leszek Balcerowicz w dzisiejszym wydaniu _ Financial Timesa _.
Włochy i Hiszpania oraz mniejsze kraje: Portugalia i Irlandia, zrobiły wiele, by poprawić własną politykę makroekonomiczną. Teraz przyszła kolej na Francję, która musi dokonać reform zarówno we własnym interesie, jak i dla dobra całej eurostrefy - napisał Balcerowicz na łamach brytyjskiego dziennika.
_ - Solidna polityka gospodarcza to sprawa kluczowa dla największych krajów strefy euro. Ze względu na ich wielkość podlegają one rynkowej dyscyplinie w mniejszym stopniu niż mniejsze kraje. Gospodarki tych krajów wywierają też większy wpływ na całą eurostrefę. Gdyby jedynym problematycznym krajem była Grecja, to w strefie euro nie mówilibyśmy o kryzysie _ - zaznaczył.
Według Balcerowicza strefa euro pokłada nadmierną wiarę w odgórnym centralizmie i idei sfederalizowanej Europy kosztem poszukiwania rozwiązań lokalnych. Poszczególne kraje muszą więcej zrobić we własnym zakresie, pomagając sobie, a przez to innym - podkreślił.
_ - Z pewnością ogólnoeuropejskie inicjatywy takie jak uzgodnienie zasad polityki fiskalnej czy wzmocniony nadzór nad polityką makroekonomiczną mają znaczenie, ale odgórne rozwiązania nie wystarczą dla zapobieżenia kryzysom w przyszłości _ - zaznaczył. - _ Przed nastaniem kryzysu finansowego eurostrefa nie cierpiała na brak reguł, wystarczy tylko wspomnieć smutną historię Paktu Stabilności i Wzrostu _ - wskazał.
Ogólnoeuropejskie inicjatywy nie zastąpią działań zmierzających do poprawy kultury politycznej w poszczególnych państwach. Kultura ta musi podkreślać pozytywną rolę dyscypliny fiskalnej i sił rynkowych. Wytworzenie takiej kultury jest wyzwaniem dla liderów opinii w tych krajach eurolandu, gdzie panuje tradycja etatyzmu - wyjaśnił.
_ - Przywódcy europejscy powinni przynajmniej przestać zrównywać "europejski model socjalny" z dużym (i często źle zbudowanym) państwem opiekuńczym i obwiniać rynki za trudności wywołane ich własną, niewłaściwą polityką _ - ocenił Balcerowicz.
Za najnowszy przykład _ wiary w centralizację _ uznaje on unię bankową. - _ Unia bankowa lansowana jest jako rozwiązanie problemu niebezpiecznych finansowych powiązań między rządami i krajowymi bankami, w czym z kolei upatruje się przyczyn porażki krajowych systemów nadzoru bankowego. Taka diagnoza zawiera ziarnko prawdy, ale jest niepełna i może być myląca _ - wskazał.
_ - Unia bankowa i inne ogólnoeuropejskie inicjatywy mogą być pożytecznymi reformami. Nie mogą jednak zastąpić reform mechanizmów regulacyjnych i usprawnienia polityki w najbardziej problematycznych państwach strefy euro, zwłaszcza w tych największych _ - podsumował Leszek Balcerowicz w _ Financial Timesie _.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Będą kontrolować wszystkie banki w Unii? Choć przywódcy UE na październikowym szczycie postanowili, że wspólny nadzór będzie uzgodniony do końca roku, ministrowie nie kryją sceptycyzmu i różnic w tej sprawie. | |
Nadzór bankowy w nowym roku. "To nierealne" Europejski nadzór nad 6 tysiącami banków ma być omawiany na szczycie jako pierwszy element zacieśniania Eurolandu. | |
Szef Rady Europy idzie Niemcom na rękę? Van Rompuy przedstawił nową wersję raportu o zacieśnianiu eurolandu. Co z euroobligacjami i unią bankową? |