Czesi nigdy nie jeździli nad polski Bałtyk. W tym roku niepokoje w rejonie Morza Śródziemnego sprawiły, że wreszcie zainteresowali się Polską - informuje "Gazeta Wyborcza".
Groźby zamachów w Turcji czy Egipcie, obawy związane z emigrantami w Grecji i przepełnienie bułgarskich czy chorwackich plaż spowodowały, że Czesi zaczynają się rozglądać po swojej najbliższej okolicy.
Wreszcie Czesi odkryli, że polski Bałtyk jest dla nich najbliższym i - w odróżnieniu od wschodnich Niemiec - najtańszym morzem. Gazety w Czechach drukują specjalne dodatki o Polsce, a biura podróży informują o wzroście zainteresowania wypoczynkiem nad polskim Bałtykiem rzędu setek procent.
Czesi są zaskoczeni, że w Polsce czekają na nich trzy tysiące kilometrów autostrad i dróg szybkiego ruchu, dodatkowo w dużej części bezpłatnych. Paliwo jest tańsze, a ceny w hotelach i restauracjach do przyjęcia.