Myślę, że cztery podstawowe swobody europejskiego rynku - przepływu towarów, osób, kapitału i usług - są czymś, czego wszystkie 27 państw Unii Europejskiej chcą bronić w negocjacjach z Wielką Brytanią dotyczących Brexitu - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło.
Podczas konferencji prasowej wieńczącej rozmowy premierów Polski i Irlandii w Warszawie Szydło pytana była m.in. o przyjętą w środę przez Izbę Gmin ustawę upoważniającą premier Wielkiej Brytanii Theresę May do rozpoczęcia procedury wyjścia z Unii w kontekście m.in. braku uwzględnienia w niej gwarancji zachowania praw nabytych obywateli krajów UE mieszkających w Wielkiej Brytanii.
Szydło podkreśliła, że na terenie Zjednoczonego Królestwa mieszka w tej chwili "ponad milion polskich obywateli, którzy pracują, mają tam swoje rodziny, którzy budują PKB Wielkiej Brytanii". - Na pewno dla polskiego rządu jest niezwykle istotne, aby te prawa nabyte, które oni mają, zostały zachowane. To jest jasno powiedziane również przeze mnie pani premier Theresie May, że Polska będzie stawiała te kwestie na początku negocjacji - zaznaczyła szefowa polskiego rządu.
Dodała, że podejście do negocjacji pomiędzy Unią a Londynem w sprawie warunków wystąpienia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty są jedną ze spraw, które łączą Polskę i Irlandię. - Zgodziliśmy się co do tego, że nie może być jakichkolwiek ograniczeń, jeżeli chodzi o handel. Zgodziliśmy się co do tego, że muszą być jasno postawione nasze oczekiwania wobec ochrony praw nabytych obywateli UE - powiedziała Szydło.
Jak zaznaczyła, Polska i Irlandia zgadzają się też, że pożądane jest, aby "27 państw mówiło w negocjacjach jednym głosem". - Podobne rozmowy prowadziłam wczoraj z panem premierem Holandii Markiem Rutte, z panią kanclerz Angelą Merkel - przypomniała polska premier.
Oceniła, że w rozmowach o Brexicie "są pewne niezbywalne filary", co do obrony których zgadza się pozostałych 27 państw UE. - Myślę, że wyjście z tego punktu obrony tych czterech swobód - w tym bardzo silna obrona wolnego rynku - na pewno będzie początkiem negocjacji - mówiła szefowa polskiego rządu.
Również premier Enda Kenny zapewnił, że Irlandia chce "chronić prawa obywateli" oraz "swobodę przemieszczania się". - Rzeczywiście jak najbardziej podpisujemy się pod obowiązkiem ochrony pracowników, ochrony ich praw nabytych. Sądzimy, że to powinno zostać zawarowane na początku negocjacji - powiedział Kenny. Zaznaczył, że Irlandię, Irlandię Płn. i Wielką Brytanię od blisko stu lat łączą "szczególne relacje", obejmujące m.in. swobodę przemieszczania się w ramach Wspólnego Obszaru Podróżowania, który obejmuje obecnie Irlandię, Wielką Brytanię, wyspę Man oraz wyspy na kanale La Manche.
W środę brytyjska Izba Gmin poparła w trzecim czytaniu rządowy projekt upoważniający premier Theresę May do rozpoczęcia procedury wyjścia z Unii Europejskiej. Dokument trafi teraz do dalszych prac w Izbie Lordów (więcej o tym tutaj)
.
W trwających we wtorek i środę pracach na poziomie komisji legislacyjnej posłowie odrzucili wszystkie zgłoszone poprawki, w tym propozycję udzielenia przez Wielką Brytanię jednostronnej gwarancji prawa rezydencji dla obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii. Przeciwko tej zmianie zagłosowali m.in. urodzony w Polsce poseł Partii Konserwatywnej Daniel Kawczyński i urodzona w Niemczech posłanka Partii Pracy Gisela Stuart, którzy uważają, że ta kwestia powinna zostać rozstrzygnięta na zasadzie wzajemności dopiero w toku negocjacji.
Przedstawiony przez May w ubiegłym miesiącu plan wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii określany mianem "twardego Brexitu" zakłada, że Londyn wraz z wyjściem ze Wspólnoty opuści także wspólny rynek. Wielka Brytania będzie chciała wynegocjować nowe porozumienie o wolnym handlu, bez zachowania dotychczasowych czterech swobód. Brexit ma też oznaczać przywrócenie kontroli nad migracją.