Najnowsze dane europejskiego urzędu statystycznego pokazują, że bez pracy jest zaledwie 3,8 proc. Polaków. To znacznie mniej niż podaje nasz GUS. Tylko kilka krajów może się pochwalić niższym bezrobociem.
Wyrównana sezonowo stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 3,8 proc. w maju. Taki sam procent bezrobotnych był w poprzednim miesiącu. Duży progres widać w porównaniu z majem ubiegłym rokiem. Według Eurostatu wtedy bez pracy było 5,2 proc. Polaków.
Najnowsze statystyki pokazują, że jest 644 tys. bezrobotnych wobec 657 tys. miesiąc wcześniej. Trzeba jednak podkreślić, że Eurostat mierzy zharmonizowaną stopę bezrobocia jako procent osób w wieku 15-74 lata pozostających bez pracy, a zdolnych podjąć zatrudnienie w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Nie wszystkich obywateli. Co więcej, brani są pod uwagę ludzie aktywnie poszukujący pracy w ciągu ostatnich tygodni.
Polski rynek pracy bardzo pozytywnie wyróżnia się na tle całej Unii Europejskiej, gdzie stopa bezrobocia wynosi 7 proc. Jeszcze gorzej wygląda to zawężając tylko do krajów strefy euro, gdzie bez pracy jest 8,4 proc. obywateli.
źródło: Eurostat
W statystykach prezentowanych przez Eurostat niższym bezrobociem niż u nas mogą się pochwalić tylko Węgrzy, Niemcy i Czesi. U naszych południowych sąsiadów pracy nie ma tylko 2,3 proc. osób aktywnych zawodowo.
Po przeciwnej stronie jest Grecja, gdzie bez pracy jest ponad 20 proc. obywateli. Dwucyfrowy wynik jest jeszcze w Hiszpanii (15,8 proc.) i we Włoszech (10,7 proc.). Powyżej średniej są jeszcze: Francja, Chorwacja i Cypr.
Najnowsze dane Eurostatu w odniesieniu do Polski mogą niektórych zdziwić. Nasz rząd chwali się dobrą sytuacją na rynku pracy, ale wskazuje na ponad 6 proc. bezrobocia. Takie dane podaje GUS i MRPiPS. Według tych instytucji bez pracy jest milion Polaków, a więc o prawie 400 tys. ludzi więcej niż w Eurostacie.
Skąd ta różnica? Wynika ona z metodologii obliczania bezrobocia. GUS zbiera dane z urzędów pracy na temat osób, które są w danym momencie zarejestrowane jako bezrobotne. Z kolei Eurostat opiera się na regularnych badaniach ankietowych, a za bezrobotne uznaje tylko osoby w wieku 15-74 lat, zdolne podjąć zatrudnienie w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Eksperci zwracają uwagę na poważną wadę metodyki liczenia bezrobocia w Polsce - fikcyjne rejestracje bezrobotnych w urzędach pracy, które w poważnym stopniu zniekształcają prawdziwy obraz polskiego rynku pracy. Wiele osób rejestruje się tylko dla ubezpieczenia czy różnego rodzaju świadczeń i dotacji, a pracują na czarno lub wcale nie zamierzają pracować.
Z drugiej strony istotną wadą metodyki Eurostatu jest bardzo duże uogólnienie oraz deklaratywny charakter informacji przekazywanych przez badanych.
Bardzo ważną cechą danych Eurostatu jest porównywalność. Można w prosty sposób odnieść sytuację rynku pracy w Polsce z innymi krajami UE.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl