Zgoda na dostęp do linii kolejowej, wpisanie do rozkładu jazdy oraz dopuszczenie pociągu do jazdy po polskich torach - te etapy musi przejść każdy przewoźnik kolejowy, który chce wozić pasażerów w Polsce. Dotychczas na trasach dalekobieżnych udawało się to jedynie spółkom kontrolowanym przez państwo. Za niespełna miesiąc przybędzie im pierwszy prywatny konkurent - czeski Leo Expres. Choć przewoźnik nie otrzymał jeszcze formalnej decyzji Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego o dopuszczeniu pociągów do ruchu, to wiadomo, że zostanie mu dostarczona w najbliższych dniach.Tym samym spółka mogła podać kluczową datę.
Pierwszy pociąg czeskiego przewoźnika Leo Express odjedzie z Pragi do Krakowa 20 lipca. Dzień później po raz pierwszy na pokładzie prywatnego pociągu będzie można pokonać trasę w stronę przeciwną. Przez kilkanaście kolejnych miesięcy połączenia będą realizowane jedynie w weekendy - z Krakowa do Pragi w poniedziałki i soboty, z Pragi do Krakowa w piątki i niedziele. Dopiero po zakończeniu remontu torowiska na trasie Kraków-Katowice, pociąg będzie mógł jeździć nawet codziennie.
- Piątek 20 lipca to historyczna chwila, nad którą długo pracowaliśmy! Polska i Czechy będą mieć znów nieco bliżej do siebie. Zachęcam wszystkich do wakacyjnych podróży naszymi pociągami. Nasz rozkład jest dopasowany na przykład pod weekendowe wyjazdy do Pragi lub do Ołomuńca - stwierdził Peter Koehler, prezes Leo Express.
Bilety na podróże pod 20 lipca do 1 września są już dostępne w sprzedaży na stronie przewoźnika. Jak wyjaśniał w rozmowie z money.pl Peter Jančovič, prezes Leo Express Polska, ich cena nie jest stała – kształtuje się dynamicznie, podobnie jak w przypadku przewoźników lotniczych. Jednak według zapowiedzi przewoźnika i tak będzie niższa niż oferowana przez PKP Intercity. Za bilet państwowej spółki trzeba zapłacić 54 euro (około 233 zł). Cena w Leo Express ma zaczynać się od 19 zł. Średnio, według deklaracji firmy, zapłacimy 60-80 zł. Sprawdziliśmy. Wyszukiwarka czeskiego przewoźnika oferuje przejazd klasą ekonomiczną z Krakowa do Pragi za 45 zł.
Konkurencyjne ceny dobrze obrazuje także przykład czteroosobowej rodziny - dwoje dorosłych i dwoje dzieci - która chciałaby wyjechać na weekend do Pragi. Za bilety na wyjazd 18 sierpnia i powrót 19 sierpnia w klasie ekonomicznej rodzina musiałaby zapłacić 260 zł.
Tym, co różni Leo Express od PKP Intercity, a zarazem przybliża do linii lotniczych, są oferowane standardy przejazdu. To bowiem nie tylko klasyczne I i II klasa, ale: klasy: ekonomiczna, biznes i premium. W wersji standardowej wszyscy pasażerowie będą mogli skorzystać m.in. z darmowego wi-fi. W nieco droższej biznesowej w cenie biletu ujęte będą m.in. napoje, przekąski, "zestaw do spania w nocnych połączeniach" oraz... gry towarzyskie. Każdy, kto zechce poczuć się jak VIP, może w klasie premium zjeść posiłek podany na porcelanie (w cenie biletu) oraz rozłożyć swój fotel do pozycji leżącej i przespać całą podróż. Za taką podróż zapłacimy więcej niż w PKP, bo 277 zł (sprawdzaliśmy ceny przejazdu 18 sierpnia - red.)
W najwyższej klasie premium można poczuć się jak prawidzyw VIP. W cenie biletu dostaniemy posiłek na porcelanie, rozłożymy fotel do pozycji leżącej.