Brexit będzie trudnym doświadczeniem dla UE i Wielkiej Brytanii, ale czy na "twardym wyjściu" ze Wspólnoty bardziej straci Londyn, czy Bruksela? - Dla przemysłu brytyjskiego Brexit będzie miał ogromne skutki, przy których skutki rozpadu komunizmu były błahostką - przekonywał Jan Vincent Rostowski.
Jak Brexit zmieni rynki finansowe Europy? To pytanie zadawali sobie uczestnicy XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Jak mówił Steven Maijoor, przewodniczący Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), Brexit będzie trudnym doświadczeniem zarówno dla Unii Europejskiej, jak i dla Wielkiej Brytanii, bo "będzie więcej barier i więcej kłopotów".
Zwracał uwagę, że rynek kapitałowy UE był budowany przez 40 lat, w dużym stopniu w oparciu o Londyn, a teraz trzeba to będzie rozmontować.
Jednym ze skutków będzie to, że mające dziś siedzibę w Londynie instytucje rynków finansowych zaczną się rozglądać za nowymi siedzibami - w grę wchodzą Frankfurt, Paryż, Amsterdam lub Dublin - dodał.
Unia czy Królestwo?
Były minister finansów Jan Vincent-Rostowski mówił z kolei m.in., że wobec konieczności zawarcia przez Wielką Brytanię ponad 700 umów finansowych, możliwa jest opcja, że po marcu 2019 roku utrzymane byłoby status quo, jeśli chodzi o relacje Wielkiej Brytanii z Unią. Umowy dotyczące zasad Brexitu zawierane byłyby wówczas w następnych latach, być może dopiero po kolejnych wyborach w Wielkiej Brytanii w 2022 roku.
Nie zgodził się z nim David Thomas, przewodniczący Rady Brytyjskich Izb Handlowych w Europie. Jego zdaniem, jeśli nie zmieni się mandat brytyjskich negocjatorów, nie można będzie mówić o żadnych rozwiązaniach przejściowych, tylko w marcu 2019 nastąpi "twardy" Brexit, czyli gwałtowne zerwanie Wielkiej Brytanii z Unią - o czym więcej pisaliśmy w money.pl.
Cios w Unię?
Thomas nie wykluczył, że nawet po Brexicie uczestnicy rynku finansowego w Londynie znajdą jakiś sposób na dalszy obrót unijnymi instrumentami finansowymi. Przekonywał, że to unijne instytucje finansowe powinny "bardziej obawiać się braku paszportu brytyjskiego, niż brytyjskie - braku paszportu unijnego".
Polemizował z nim Rostowski, przekonując, że na twardym Brexicie Wielka Brytania straci więcej niż UE. Także dla przemysłu brytyjskiego Brexit będzie miał ogromne skutki, przy których skutki rozpadu komunizmu były błahostką. Przekonywał też, że żaden unijny regulator nie zgodzi się, by unijne instytucje finansowe czy banki pozostały w Londynie po twardym Brexicie.
Warszawa na tym zyska
Były prezes warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych Wiesław Rozłucki mówił, że po Brexicie rola finansowa Londynu ulegnie zmniejszeniu, jednak nadal pozostanie on centrum finansowym numer jeden. Zwracał uwagę, że na ewentualnych przenosinach instytucji finansowych z Londynu może skorzystać m.in. Warszawa, gdzie niektóre z nich mogą znaleźć siedzibę.
Ale nie tylko stolica Polski ma takie aspiracje. Jakpisaliśmy w money.pl, to również szansa dla Łodzi. - Wierzę, że będziemy mogli pozyskać część inwestycji i inwestorów, którzy z Wielkiej Brytanii będą przenosili się na kontynent - tłumaczy prezydent miasta Hanna Zdanowska.
Jak na razie to Frankfurt i Dublin stają się głównymi spadkobiercami wyludniającego się się londyńskiego City. Jak informowaliśmy na łamach money.pl wiele instytucji finansowych w tym baków już tworzy tam swoje siedziby i przenosi personel.
autor: Piotr Śmiłowicz