Mishcon de Reya - jedna z największych kancelarii w Londynie - zagroziła, że grupa klientów, których reprezentuje, zamierza podjąć kroki prawne przeciwko brytyjskiemu rządowi. Stanie się tak, jeśli gabinet odważy się wyjść z Unii Europejskiej bez głosowania w Parlamencie - podaje Bloomberg.
Procedurę wystąpienia państwa członkowskiego z UE reguluje art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej, ale nie odnosi się on do wewnątrzpaństwowych uregulowań. Londyńska kancelaria twierdzi, że procedura może być rozpoczęta jedynie za zgodą parlamentu. Do tej pory rząd Zjednoczonego Królestwa stał na stanowisku, że decyzję podejmie premier Wielkiej Brytanii - następca Davida Camerona, który po ogłoszeniu wyników referendum zapowiedział, że ustąpi ze stanowiska.
- Wynik referendum nie budzi wątpliwości, ale potrzebna jest procedura zgodna z systemem prawnym Wielkiej Brytanii - powiedział portalowi Kasra Nouroozi, partner w kancelarii Mishcon de Reya.
- Wszyscy w Wielkiej Brytanii potrzebują, by rząd zastosował zgodny z prawem proces konstytucyjny i pozwolił Parlamentowi wypełnić jego demokratyczny obowiązek - dodaje.
Kancelaria działa w imieniu anonimowej grupy klientów. Jej przedstawiciele twierdzą, że od 27 czerwca są w kontakcie z prawnikami rządowymi, by „uzyskać zapewnienie, że rząd dotrzyma konstytucji Zjednoczonego Królestwa i będzie chronił suwerenności parlamentu przy stosowaniu art. 50”.
Art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej reguluje sposób wystąpienia państwa członkowskiego z UE. Mówi on, że państwo powinno zgłosić swój zamiar Radzie Europejskiej. Rada oraz państwo prowadzą negocjacje określającą warunki jego wystąpienia oraz przyszłe stosunki. Od wejścia w życie zawartej między nimi umowy w stosunku do państwa przestają mieć zastosowanie traktaty.
