Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Brexit zaszkodzi polskim przedsiębiorcom? "Liczymy, że Brytyjczycy zachowają obecny wygląd Europy"

152
Podziel się:

Nasi rodacy założyli w Wielkiej Brytanii do tej pory około 40 tys. firm, a wartość naszego eksportu do Zjednoczonego Królestwa ma w tym roku przekroczyć 57 mld zł.

Brexit zaszkodzi polskim przedsiębiorcom? "Liczymy, że Brytyjczycy zachowają obecny wygląd Europy"
(AFP/EAST NEWS)

Wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie miało wpływ na życie blisko 900 tys. Polaków, mieszkających i zarabiających w Zjednoczonym Królestwie. Obawy mają również przedsiębiorcy, którzy zainwestowali na tamtejszym rynku. - To wielka niewiadoma i pole potencjalnego ryzyka. Brexit będzie oznaczać straty - przyznaje w rozmowie z money.pl Konrad Marchlewski, wiceprezes Atlas SA.

Jakiego rodzaju to straty? Najpierw spójrzmy na skalę - Instytut Sobieskiego szacuje, że rocznie Polacy dokładają do brytyjskiego PKB średnio 7 mld funtów. Nasi rodacy założyli w Wielkiej Brytanii do tej pory ok. 40 tys. firm, a wartość naszego eksportu do Zjednoczonego Królestwa ma w tym roku przekroczyć 57 mld zł.

Jak wynika z analiz Euler Hermes, opuszczenie przez Wielką Brytanię Wspólnoty, bez umowy o wolnym handlu (FTA), może doprowadzić do gwałtownego wzrostu liczby upadłości. Szacuje się, że w związku z Brexitem przynajmniej połowa Polaków pracujących na Wyspach będzie zmuszona zrezygnować z zatrudnienia na Wyspach. Wpływy stracą też przedsiębiorcy. Według prognoz ekonomistów Euler Hermes, deficyt w eksporcie polskich towarów sięgnie nawet 700 mln euro, czyli około 3 mld zł.

Najdotkliwiej odczują to eksporterzy artykułów spożywczych - ich straty mogą sięgnąć 100 mln euro rocznie. Z podobnymi problemami powinni się liczyć również producenci RTV i AGD, chemii, mebli czy części do maszyn oraz materiałów budowlanych.

Exodus Polaków to cios dla firm

Do opuszczenia Wysp zmuszonych może zostać nawet 400 tys. naszych rodaków - wynika z szacunków Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jak wynika ze statystyk ujmujących numery identyfikacji podatkowej, od 2012 r. właśnie tyle osób nie ma jeszcze możliwości uzyskania prawa stałego pobytu (są krócej w Wielkiej Brytanii niż ustawowe 5 lat).

- Duże znaczenie będzie miał dla nas los Polaków po Brexicie. To duża grupa klientów na Wyspach, którzy korzystają z naszych produktów i polecają je Brytyjczykom. Jeśli wielu opuści Wielką Brytanię, będzie to oznaczać dla nas straty na tamtym rynku - przyznaje w rozmowie z money.pl Konrad Marchlewski, wiceprezes Atlas SA.

Obecnie w Wielkiej Brytanii dostępnych jest ponad 200 produktów oferowanych przez spółkę pod markami: Atlas, Aval czy Dolina Nidy, Izohan, Izolmat i Nexler. Wśród nich są również takie, które uzyskały certyfikat British Board of Agreement, jak np. złożone systemy dociepleniowe, tynki, kleje do płytek, fugi, silikony, hydroizolacje, systemy podłogowe, zaprawy murarskie i remontowe, itd. - To dla nas atrakcyjny rynek. Mniej konkurencyjny i oferujący wyższe zarobki - zaznacza Marchlewski.

Grupa stale rozwija sieć dystrybucji w Anglii, Walii i Szkocji. Jak przekonuje prezes finansowy Grupy Atlas, secesja Królestwa z UE to potencjalne zagrożenie dla wszystkich zagranicznych przedsiębiorców.

- To otwiera pole ryzyka. Trudności administracyjne, podatkowe, kwestia kursu waluty itp. Trudno oszacować wszystkie konsekwencje, bo Brexit to dla wszystkich wielka niewiadoma - argumentuje, dodając, że "nie do końca wierzy w wyjście wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej".

Nie zmieniają planów, ale się przygotowują

Właśnie z powodu tej niewiadomej wiele obecnych na rynku brytyjskim firm nabiera wody w usta. Przykładem może być grupa LPP, właściciel takich marek jak: Reserved, Tallinder, Cropp, House, Mohito czy Sinsay. W grudniu ub. r. firma zainwestowała 675 mln zł w wynajem lokalu na ekskluzywnej Oxford Street, gdzie oferuje ubrania pod marką Reserved.

Zapytaliśmy więc LPP o ewentualne skutki Brexitu dla planów firmy na rynku brytyjskim, jak również o ewentualnie podjęte kroki w celu ograniczenia ryzyka. - Nie będziemy komentować sprawy na obecnym etapie - poinformowała nas Marta Chlewicka, rzecznik LPP.

- Istotna może być tu świadomość, że referendum nie oznacza automatycznie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, ale rozpoczęcie żmudnego, co najmniej 2-letniego procesu negocjacji i ponownego ustalenia relacji między UE a Wielką Brytanią - wyjaśnia Jakub Wojnarowski, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.

Dlatego firmy, które postanowiły wejść na brytyjski rynek, nie wycofują się w panice ze swoich planów. Oknoplast, polski producent okien PCV, zamierza zawalczyć o angielski rynek w przyszłym roku. - Perspektywa wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może ten proces skomplikować, co niestety może oznaczać jego przesunięcie w czasie - przyznaje prezes Mikołaj Placek.

To właśnie relatywnie spójne prawodawstwo, a szczególnie możliwość swobodnego przepływu towarów i usług w obrębie UE powoduje, że polskie produkty mogą bez większych przeszkód pojawiać się na zagranicznych rynkach i być konkurencyjnymi w stosunku do produktów lokalnych.

- W przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii musimy liczyć się z nowymi przeszkodami formalnymi, podatkami czy ograniczeniami, które spowodują, że koszty eksportu mogą wzrosnąć. Nie oznacza to, że w przypadku Brexitu Oknoplast zawiesi swoje plany wejścia na rynek brytyjski - zapowiada Mikołaj Placek.

Planów nie zmienia również Zbigniew Inglot. Prezes najbardziej znanej polskiej marki kosmetycznej zapowiada wręcz dalszy rozwój na Wyspach, mimo ewentualnych komplikacji formalnych związanych z secesją.

- Przewidujemy intensywny rozwój marki na rynku angielskim. W niedalekiej przyszłości planujemy pojawić się w kilku prestiżowych lokalizacjach w Londynie, takich jak: Oxford Street, Regent Street oraz Covent Garden - zapewnia money.pl. - Ponadto, trwają rozmowy z potencjalnymi partnerami, którzy chcą wprowadzić produkty Inglot również do innych angielskich miast.

Jak przyznaje prezes firmy Atlas, wszystkim skutkom Brexitu firmy działające na tamtym rynku nie są w stanie zapobiec, ani ich przewidzieć, ale powinny przygotować się na ewentualny czarny scenariusz.

- Odpowiednio wcześniej dostosowujemy nasze ryzyko finansowe. Przynajmniej tyle możemy zrobić - podkreśla prezes Konrad Marchlewski.

Jaguar i Johnny Walker ostrzegają przed Brexitem

Sondażowo różnica głosów między zwolennikami Brexitu, a jego przeciwnikami jest niewielka. Przyszłość Zjednoczonego Królestwa stoi wiec pod znakiem zapytania. Jednak świadomość ryzyka związanego z opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię rośnie każdego dnia wraz z informacjami o postawach Brytyjczyków oraz z kontaktów z partnerami gospodarczymi - zauważa Konfederacja Lewiatan.

Zarówno czołowi przedstawiciele brytyjskiego biznesu, jak i działający na tym rynku zagraniczni przedsiębiorcy przekonują Brytyjczyków o korzyściach pozostania w strukturach UE. Szefowie takich spółek jak: Virgin Group, Toyota UK, Vauxhall, Jaguar Land Rover, BMW, GKN i Magal Engineering mówią w tej sprawie jednym głosem - "STAY IN".

Koncern motoryzacyjny Jaguar, gigant energetyczny EDF Energy, jak i koncern Diageo, do którego należą m.in. marki Johnny Walker, Smirnoff czy Guiness, wystosowali listy do swoich pracowników ostrzegając przed skutkami Brexitu.

Polscy przedsiębiorcy liczą przede wszystkim na to, że racjonalizm zwycięży i Brytyjczycy pozostaną w Unii. - Co innego sondaż, a co innego realna decyzja. Socjologicznie przesłanki pokazują, że wszelkie ruchy "buntu" zawsze zdobywają w sondażach przewagę, ale kiedy przychodzi do decyzji, zwycięża zachowawczość. Ludzie na ogół nie lubią zmian i wiążącego się z nimi ryzyka - ocenia Konrad Marchlewski, wiceprezes Atlas SA.

Podobnego zdania jest prezes Oknoplastu. Dla obu widmo odejścia Zjednoczonego Królestwa z UE nie będzie końcem świata, ale nie spodziewają się, aby to faktycznie nastąpiło. - Mamy już doświadczenia z rynkami spoza Unii, jak np. w Norwegii, w której działamy od początku tego roku. Liczymy jednak, że Brytyjczycy będą chcieli zachować obecny wygląd Europy - podkreśla Mikołaj Placek, prezes Oknoplast.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(152)
WYRÓŻNIONE
wstydem dziew...
8 lat temu
Ojojojo jo. Z Islandią i Norwegią handlujemy normalnie, kupujemy ryby, których połów ograniczyła nam Unia a im nie mogła. 5 mln Norwegia podarunki nam robi jak św. Mikołaj, a to wstyd przecież dla 38 mln państwa.
Baca
8 lat temu
Niech wracają do kraju gdzie ich miejsce i juz żadne złodziejskie PO i żydostwo nie będą wypędzać ich z kraju=Tu należy walczyc o dobroyt i lepsze życie wsród swoich a nie tułać się na obczyżnie.Bynajmniej wiedzą jak jest gdzie indziej i nie pozwolą się dalej okradać nikomu.
Antek897
8 lat temu
lament pasożytów ponieważ Anglicy przestana płacić na darmozjadów w Brukseli , lewactwo straci dochody
NAJNOWSZE KOMENTARZE (152)
bogdan19734
8 lat temu
Taka prawda
bogdan19734
8 lat temu
Jakie 500+ wam sie należy Znając Polskie społeczeństwo ,Powiedzą ze to oni wywalczyli dla swoich dzieci tych co Polsce mieszkają ,Poznacie rodaka prawdziwego Przecież tylko wybrani dostają w Polsce ci których stać przeważnie
bogdan19734
8 lat temu
Cios to zadali wam ci wasi wybrańcy Od 89 Zrujnowano wszystko wPolsce Przyjmowali was do pracy w swoich krajach byscie nie siedzieli u siebie,Zawsze doszło by do jakiś rozruchów .Zaczelibyście myslec i pracować u siiebie.Lepiej dla zachodu było by doprowadzić gospodarkę Polską do ruiny całkowitej.Byście wypadli z rynku.Przecież choć bardzo dobrze pracowaliście to i tak za mniejsze pieniądze.Przez tyle Lat Teraz z obecnym rządem z takimi patriotami ,Upadek sami doprowadziliście do tego
polak
8 lat temu
to co ?! kolejka do 500 + przybędzie/wydłuży się / a skąd kasa na ten cel ...?
123123
8 lat temu
Powinniśmy skonfrontować polskich imigrantów przeciwko imigrantom muzułmańskim celem poszerzenia strefy wpływu nad ogólno-europejskim socjalem. Musimy żryć więcej z tego koryta niż oni !!
...
Następna strona