Najnowsze prognozy wskazują, że "twardy Brexit" to wzmocnienie gospodarki rocznie o 120 mld funtów, czyli około 560 mld zł.
- "Twardy Brexit" jest pod względem ekonomicznym dużo korzystniejszy od miękkiego - twierdzi cytowany przez BBC profesor Patrick Minford, główny autor raportu "Economist for Free Trade", pod którym podpisało się 16 ekonomistów, w tym byli rządowi doradcy.
Według niego zniesienie taryf i innych tego typu barier handlowych przyniosłoby Wielkiej Brytanii wielkie zyski. Pozostając w UE, a więc i w unii celnej, Wielka Brytania nie mogła ustalać własnych, korzystnych dla siebie warunków w obrocie między konkretnymi krajami. Brexit ma to zmienić.
Profesor twierdzi, że Wielka Brytania mogłaby jednostronnie wyeliminować bariery handlowe zarówno dla krajów UE, jak i reszty świata, i czerpać zyski handlowe w wysokości 80 mld funtów rocznie.
Wyliczenia przewidują kolejne 40 mld funtów rocznie z deregulacji gospodarki, a także inne korzyści, wynikających ze swobody ustalania własnej polityki gospodarczej po Brexicie. Sugeruje, że brytyjscy przedsiębiorcy i konsumenci skorzystaliby z tańszych importowanych towarów i wzrostu konkurencyjności.
Twierdzenia prof. Minforda i jego kolegów spotkały się z wieloma głosami krytyki. Ekonomistka Monique Ebell z Narodowego Instytutu Badań Społeczno-Ekonomicznych uważa, że "ignoruje on dziesiątki lat badań na to, jak handel rzeczywiście działa".
Według ekonomistki, cytowanej przez BBC, jeśli Wielka Brytania opuści jednolity rynek, ale podpisze jednostronne porozumienia handlowe z największymi gospodarkami Europy, to odzyska tylko jedną trzecią z 20-30 proc. strat szacowanych w związku z opuszczeniem UE.
Według niej, jak i innych przeciwników "twardego Brexitu", będzie on oznaczać "samobójstwo gospodarcze".
David Miliband, były minister spraw zagranicznych w rządzie Partii Pracy, nazywa proces wychodzenia z Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię "gospodarczym samookaleczaniem". Uważa, że Brytyjczycy powinni jeszcze raz zagłosować nad swoją przyszłością. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Z kolei z analizy firmy doradczej Oliver Wyman wynika, że "twarde" wyjście Wielkiej Brytanii z UE może dalej podzielić rynek bankowości korporacyjnej i instytucjonalnej, sprawiając, że stałby się on "znacząco mniej dochodowy".
Brexit może zmusić Wielką Brytanię do sięgającej nawet 50 mld dolarów inwestycji w nowe spółki na kontynencie, a także zduplikowania niektórych biur, które obecnie są scentralizowane w londyńskim City - twierdzą autorzy analizy. W sumie planowane wyjście z Unii Europejskiej może kosztować Wielką Brytanię nawet do 40 tys. miejsc pracy w sektorze bankowości korporacyjnej i instytucjonalnej.
Co na to wszystko zwykli Brytyjczycy? Ostatni sondaż ORB International wskazał, że 61 proc. społeczeństwa nie jest zadowolone ze sposobu prowadzenia negocjacji w sprawie Brexitu przez premier Theresę May.
Wielka Brytania ma niecałe dwa lata na wynegocjowanie warunków wyjścia z Unii Europejskiej i zarysów dalszych relacji ze Wspólnotą. Zjednoczone Królestwo powinno opuścić UE pod koniec marca 2019 r.