W najnowszej publikacji Saxo Bank bierze na tapetę obecną sytuację na Wyspach i przyszłość tego kraju. Jak czytamy, choć konkrety przyszłych stosunków Londynu z Unią Europejską nie zostały jeszcze ustalone, już teraz widać, że wesoło nie będzie.
"Od 1 stycznia 2016 r. wyniki spółek zależnych od brytyjskiego rynku są bliskie zeru, natomiast wyniki przedsiębiorstw najmniej zaangażowanych na tym rynku wynoszą niemal 40 proc." - pisze Christopher Dembik z Saxo Banku.
"Lukę tę można tłumaczyć wzrostem niepewności dotyczącej relacji Zjednoczonego Królestwa z UE, negatywnym trendem w obszarze zaufania konsumentów oraz spadkiem przewidywanej przyszłej otwartości Wielkiej Brytanii na handel i inwestycje" - dodaje.
Widmo Brexitu wywarło też zauważalny wpływ na inflację, która od sierpnia 2017 r. do stycznia 2018 r. gwałtownie wzrosła powyżej 3 proc., po czym zaczęła stopniowo spadać. Przy braku wzrostu płacy nominalnej po referendum dotyczącym wyjścia z UE, znacznie podwyższona inflacja spowodowała spadek siły nabywczej. W efekcie więc ci, którzy nie dostali w ostatnim czasie podwyżek, mogą pozwolić sobie na skromniejsze zakupy, niż jeszcze kilka lat temu.
Już w latach poprzedzających referendum wzrost płac był bardzo ograniczony i prowadził do sytuacji, która zaowocowała światowym kryzysem finansowym. W okresie tym nastąpiła prawdziwa eksplozja kredytów konsumenckich, która przyczyniła się do istotnego wzrostu zadłużenia gospodarstw domowych. Relacja długu brytyjskich gospodarstw domowych do ich dochodów osiągnęła aż 133 proc. Wskaźnik ten jest niemal o 60 proc. wyższy, niż pod koniec lat 80. Dane historyczne wskazują, że koszty obsługi długu są możliwe do pokrycia, jednak ze względu na nieuniknioną degradację gospodarki w znacznej mierze wpłyną one na konsumpcję - pisze ekonomista.
Bank przyjrzał się też tak zwanym wskaźnikom wyprzedzającym gospodarki, dzięki którym można ocenić, jak rozwinie się dany kraj w niedalekiej przyszłości. Jak czytamy, spada liczba nowo zarejestrowanych pojazdów, często uznawana za wskaźnik wyprzedzający brytyjskiej gospodarki jako takiej. Niedawny wzrost zaufania konsumentów, wskaźnika o sześć miesięcy wyprzedzającego liczbę nowo zarejestrowanych pojazdów, jest zdecydowanie zbyt nikły, by dawać nadzieje na trwałe odwrócenie trendu - czytamy.
Bardzo niepokojąco wygląda też impuls kredytowy, wewnętrzny wskaźnik stosowany na potrzeby analiz Saxo Banku. Jeszcze w trzecim kwartale 2016 roku wynosił on 11 proc. PKB i był najwyższy w historii. Obecnie wynosi on natomiast -7,5 proc. PKB. Spadek ten odpowiada rozmiarom spadku odnotowanego podczas recesji na początku lat 90. Ten silny negatywny trend z pewnością w pewnym stopniu przyczyni się do zahamowania wzrostu PKB w perspektywie średnioterminowej - podaje bank.
"Napięcia finansowe gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii (wynikające z większej niepewności i spadku siły nabywczej) dobrze ilustruje napływ nowych kredytów osobistych i debetów w rachunku bieżącym od czasu referendum. Jak widać na wykresie poniżej, wskaźnik ten spadł niemal do zera, brutalnie kończąc boom kredytowy, który był motorem brytyjskiej gospodarki w latach po kryzysie" - czytamy.
"Mimo iż w ujęciu krótkoterminowym ocena brytyjskiej gospodarki przez większość ekonomistów była błędna, w perspektywie średnio- i długoterminowej pesymistyczna analiza tej gospodarki w znacznej mierze pozostaje zasadna. Obniżenie atrakcyjności, gigantyczny spadek impulsu kredytowego oraz powolna konsumpcja mogą łącznie doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mogli mówić o „straconej dekadzie”. Główne czynniki załamania gospodarczego są już widoczne. Zapobiec temu mogłoby jedynie drugie referendum lub duże koncesje handlowe udzielone Wielkiej Brytanii przez UE, przy czym oba te rozwiązania są w równym stopniu mało prawdopodobne" - podsumowuje bank.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl