Perspektywa Brexitu - opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię - jest poważnym ryzykiem strategicznym dla Irlandii - ocenił w poniedziałek w Londynie premier Irlandii Enda Kenny (na zdjęciu) przed spotkaniem z brytyjskim premierem Davidem Cameronem.
Irlandia poprze starania Camerona o zreformowanie UE, jeśli tylko będą to warunki realistyczne - dodał Kenny.
Cameron, który obiecał dokonać przeglądu więzów łączących Wielką Brytanię z Unią jeszcze przed mającym się odbyć do końca 2017 roku referendum w sprawie dalszego członkostwa jego kraju w UE, ma przedstawić swoje żądania we wtorek w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Dziennik "Times" pisze w poniedziałek, że Cameron opowiada się za głosowaniem w sprawie Brexitu w czerwcu, o ile rozmowy na grudniowym szczycie wypadną dobrze. Według gazety do nieodkładania referendum na później, z uwagi na możliwy latem kolejny kryzys migracyjny, Camerona przekonali inni przywódcy unijni.
Główne kierunki reform są już znane, chodzi zwłaszcza o jednakowe traktowanie eurostrefy i pozostałych krajów unijnych, przebudowę europejskich zasad i przepisów mających na celu poprawę konkurencyjności i zamrożenie na cztery lata niektórych świadczeń socjalnych dla imigrantów z krajów członkowskich.
Podczas wspólnej konferencji z Kennym Cameron powiedział, że jego renegocjacje z UE będą dotyczyć elastyczności ze strony Brukseli w traktowaniu potrzeb krajów eurostrefy i pozostałych. - Jeśli będzie to dostatecznie elastyczne, zostaniemy. Jeśli nie będzie dość elastyczne, będziemy musieli zadać sobie poważne pytanie, czy jest to organizacja dla nas - zaznaczył.
- Irlandia uważa perspektywę wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE za poważne ryzyko strategiczne - powiedział Kenny na konferencji biznesowej w Londynie.
Zwrócił przy tym uwagę, że "jest mnóstwo dobrej woli do wsparcia stanowiska Brytanii w UE". - Ogólnie rzecz biorąc, tam gdzie Zjednoczone Królestwo stara się o rozsądne i osiągalne poprawki, będziemy je z sympatią wspierać - dodał.
Cameron, który mówi, że niczego nie wyklucza, jeśli nie uda mu się przeprowadzić pożądanych zmian, zaostrzył w ostatnich tygodniach swoje stanowisko wobec eurosceptyków, podkreślając korzyści z członkostwa w zreformowanej Unii.
Większość sondaży wskazuje, że Brytyjczycy są za pozostaniem w UE, ale liczba zwolenników wyjścia z Unii zaczyna rosnąć.