Na czwartkowym posiedzeniu Bank Anglii nie zdecydował się zmienić stóp procentowych. Za pozostawieniem ich na obecnym poziomie głosowali wszyscy członkowie zarządu. Do czasu referendum o "Brexicie" bank centralny prawdopodobnie nie będzie nic zmieniał. Tymczasem funt nie przestaje słabnąć.
Główna stopa procentowa Banku Anglii zgodnie z oczekiwaniami utrzymana została na poziomie 0,5 proc. Głosowało za tym wszystkich dziewięciu członków tamtejszej rady polityki pieniężnej.
Referendum, które ma odbyć się 23 czerwca w Wielkiej Brytanii, zadecyduje o przynależności kraju do Unii Europejskiej. Afera Panama Papers, w którą zamieszany był ojciec premiera Davida Camerona, wywołała zgodnie z oczekiwaniami przesunięcie głosów w kierunku secesjonistów.
Teraz szanse wyglądają na wyrównane. W trzech ostatnich sondażach albo wygrywali zwolennicy rezygnacji z członkostwa w UE (45 proc. za wyjściem, 42 proc. przeciw), albo była równowaga. Tzw. niezdecydowani przechylą szalę.
Perspektywa opuszczenia wspólnoty przez wyspiarzy spowodowała wycofywanie kapitału z aktywów wyrażonych w funcie. Brytyjska waluta osłabiała się w tym roku względem większości walut świata.
Do złotego funt stracił prawie 7 proc. w tym roku (w sam czwartek pozostał praktycznie bez zmian). Względem dolara funt osłabił się w tym roku o prawie 4 proc. (w czwartek 0,3 proc.), a do euro ponad 7 proc. (w czwartek 0,2 proc.).
Przed spadkami uchronić funta mogło podwyższenie stóp procentowych, tym bardziej możliwe w obecnej sytuacji, bo inflacja na poziomie 1,6 proc. rocznie w marcu jest w pobliżu celu banku centralnego (2 proc.). Jednak Bank Anglii przed wynikami referendum nie chce podejmować żadnych decyzji.