Po długich negocjacjach zapisano 144,7 mld euro na płatności w przyszłym roku i 160,1 mld euro na przyszłe wydatki. W dwóch najbardziej interesujących Polskę kwestiach nie ma niespodzianek.
Mimo dużych rozbieżności między przedstawicielami unijnych krajów i Parlamentu Europejskiego, zawarto porozumienie w sprawie budżetu UE na przyszły rok. Udało się więc zamknąć temat na chwilę przed ostatecznym terminem wyznaczonym na 20 listopada. W przypadku przekroczenia tej granicy Komisja Europejska musiałaby przedstawiać nowy projekt.
Różnice wynikały przede wszystkim z proponowanych wielkości wydatków i zobowiązań budżetowych. Europarlament chciał zwiększenia puli wydatków, na co nie było zgody wśród rządów państw członkowskich. Propozycja europosłów zakładała 147 mld euro, a więc o 2 mld euro więcej niż proponowała druga strona. Ostatecznie ustalono płatności na 144,7 mld euro.
Również skromniejszy będzie budżet pod względem zobowiązań, a więc kwot, z których Unia Europejska będzie pokrywała przyszłe wydatki. Parlament Europejski chciał przeznaczyć na nie 162 mld euro, podczas gdy unijne kraje proponowały zmniejszenie puli o 3 mld. Znowu wygrały oszczędności i ustalono limit na poziomie 160,1 mld euro.
- W tym roku staraliśmy się zmaksymalizować wpływ wydatków UE, zachowując jednocześnie wystarczającą swobodę, aby móc reagować na nieprzewidziane potrzeby - komentował zaraz po zawarciu porozumienia Mart Kivine, wiceminister finansów Estonii i główny negocjator budżetu w imieniu Rady UE, cytowany przez PAP.
Zarys budżetu nie jest na tyle szczegółowy, by móc coś więcej powiedzieć na temat korzyści bezpośrednio dla naszego kraju. Mimo to wiadome było, że z punktu widzenia naszych interesów kluczowe jest zwiększenie finansowania w porównaniu z wcześniejszymi latami na politykę spójności i rolnictwo. Większych niespodzianek w tej kwestii nie ma.
Przyjęto propozycje Komisji Europejskiej, która wnioskowała o ponad 55 mld euro na fundusze strukturalne i inwestycyjne oraz prawie 60 mld euro na rozwój obszarów wiejskich. W dokumencie znalazły się odpowiednio kwoty: 55,5 mld i 59 mld euro.
- To jest budżet dla wszystkich. Pomoże stworzyć więcej miejsc pracy, pobudzić wzrost gospodarczy i zwiększyć inwestycje. Wesprze młodych w poszukiwaniu pracy. Przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa nas wszystkich. Każde euro musi być wydane efektywnie i tworzyć wartość dodaną dla Europy - podkreślił komisarz unijny Günther H. Oettinger, cytowany w komunikacie Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska podkreśla, że nowy budżet jest przystosowany do realiów, a nie tylko wizji politycznej. Wskazuje przy tym na konieczność wspierania wysiłków, mających na celu skuteczne poradzenie sobie z falą imigrantów. Na ten cel wygospodarowano 4,1 mld euro.
Na co jeszcze pójdą pieniądze? Oprócz wspomnianych już kwot na politykę spójności i rolnictwo, blisko 77,5 mld euro ma posłużyć wzmocnieniu gospodarki UE jako całości i zwiększeniu jej konkurencyjności. Z tej puli 2 mld euro pójdą na Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFSI), 354 mln euro wspomogą rozwój małych i średnich firm, a 11,2 mld euro zasilą program "Horizon 2020", wspierający badania naukowe i innowacje. Na wsparcie ludzi młodych, szczególnie w zakresie poszukiwania pracy, wydanych będzie 350 mln euro
Do przypieczętowania osiągniętego z piątku na sobotę kompromisu potrzebne jest jeszcze formalne zatwierdzenie budżetu przez Parlament Europejski i Radę. Mają na to teraz 14 dni.