Kraje członkowskie mają dziś zaakceptować unijny budżet na przyszły rok. Wczoraj uzgodnili go przedstawiciele unijnych rządów i Parlamentu Europejskiego. Wydatki ustalono na poziomie 141 miliardów, dwustu milionów euro.
Negocjacje przedłużały się, bo trudno było pogodzić stanowiska obu stron. Wcześniej próby rozwiązania sporu kończyły się fiaskiem, a wczorajsze rozmowy trwały prawie 11 godzin. Porozumienie było możliwe, bo podczas negocjacji uzgodniono, że załatana zostanie dziura w tegorocznym budżecie w wysokości 4 miliardów ośmiuset milionów euro, o co zabiegał Parlament Europejski. Z kolei postulat państw członkowskich został spełniony poprzez ograniczenie wydatków.
Jeśli dziś zielone światło dadzą ambasadorzy, a w przyszłym tygodniu Parlament Europejski, wtedy zażegnany zostanie kryzys budżetowy. W przypadku braku porozumienia w sprawie wydatków, Unia musiałaby od stycznia przejść na prowizoria budżetowe.
Wtedy wysokość tegorocznego budżetu zostałaby podzielona na 12 miesięcy, ustalone zostałyby sztywne wydatki, których nie można byłoby przekroczyć, a to wiązałoby się z utrudnieniami dla odbiorców unijnych funduszy.
Czytaj więcej w Money.pl