Partie chadeckie CDU i CSU oraz SPD uzgodniły, że w przypadku utworzenia wspólnego rządu będą dążyć do szybkiego wprowadzenia w UE podatku od transakcji finansowych. W wielu innych sprawach europejskich stanowiska obu ugrupowań nadal się różnią.
_ - Niemcy jako największy kraj Unii Europejskiej ponoszą szczególną odpowiedzialność za Europę, co wiąże się z zadaniem przewodzenia wspólnocie _- powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz po spotkaniu delegacji trzech partii w Berlinie. Socjaldemokrata kieruje z ramienia swej partii pracami podgrupy negocjacyjnej odpowiedzialnej za część umowy koalicyjnej dotyczącą spraw europejskich.
Tydzień po rozpoczęciu negocjacji w siedzibie SPD delegacje CDU, CSU i SPD spotkały się po raz drugi w pełnych składach. W obradach uczestniczyli szefowie trzech partii - Angela Merkel (CDU), Horst Seehofer (CSU) i Sigmar Gabriel (SPD).
_ - Postanowiliśmy, że oba ugrupowania będą forsowały na forum europejskim podatek od transakcji finansowych; uważamy to rozwiązanie za symbol sprawiedliwości _ - podkreślił Schulz.
Na fali pociągania do odpowiedzialności banków za kryzys finansowy Komisja Europejska starała się w 2011 r. przekonać największe potęgi gospodarcze skupione w G20 do wprowadzenia globalnego podatku od transakcji finansowych. Gdy to się nie udało, KE zaproponowała wprowadzenie podatku w samej UE, ale i tu napotkała opór, zwłaszcza ze strony Wielkiej Brytanii.
Ostatecznie, w efekcie braku zgody całej UE (decyzje podatkowe w UE wymagają jednomyślności), do tzw. wzmocnionej współpracy ws. wprowadzenia podatku zgłosiło się 11 krajów. Nie zapadła jednak jeszcze ostateczna decyzja o wprowadzeniu podatku w tych państwach. Podatek miałby przynieść rządom przychody w wysokości 35 mld euro rocznie.
Chadecy i socjaldemokraci zgodzili się też co do umocnienia zasady subsydiarności w UE. Zgodnie z tą zasadą działania na poziomie ponadnarodowym (unijnym) są podejmowane tylko wówczas, gdy nie mogą zostać lepiej i skuteczniej wykonane na szczeblu narodowym. W instytucjach unijnych dominuje obecnie pogląd, że większość spraw należy rozwiązywać na szczeblu europejskim - przyznał Schulz, dodając, że _ to denerwuje wiele ludzi _. By odzyskać zaufanie obywateli, chcemy, by więcej spraw było rozstrzyganych na szczeblu lokalnym i narodowym - powiedział szef PE.
Uczestnicy negocjacji nie doszli natomiast do porozumienia w sprawie funduszu ratowania banków, będącego ważnym elementem unii bankowej. _ Fundusz służący umorzeniu długów jest dla CDU i CSU nie do przyjęcia _ - powiedział eurodeputowany Herbert Reul (CDU). Markus Soeder z bawarskiej CSU ostrzegł przed rozwiązaniami, które mogą spowodować, że niemieccy podatnicy zostaną obarczeni długami zagranicznych banków.
Reul zapowiedział, że przyszli koalicjanci uzgodnią wspólne stanowisko do połowy listopada. 14 listopada w Brukseli ministrowie finansów krajów UE będą dyskutować o systemie ratowania zagrożonych bankructwem banków.
Partie chadeckie zdecydowanie wygrały wybory parlamentarne 22 września, nie mają jednak absolutnej większości w Bundestagu. Do utworzenia rządu potrzebny im jest koalicjant. Chadecy i socjaldemokraci chcą zakończyć negocjacje do końca listopada. Na początku grudnia w SPD odbędzie się referendum, podczas którego członkowie partii zdecydują o przyjęciu bądź odrzuceniu umowy koalicyjnej. Wspólny rząd ma powstać przed świętami Bożego Narodzenia.
Czytaj więcej w Money.pl