Największy na świecie producent baterii do samochodów elektrycznych, chiński Contemporary Amperex Technology Ltd (CATL) zbuduje swą europejską fabrykę w Niemczech. W wyścigu o tę inwestycję brała udział także Polska.
Umowa dotycząca budowy fabryki we wschodnioniemieckim Erfurcie została podpisana w poniedziałek podczas wizyty w Niemczech premiera Chin Li Keqianga. W ramach pierwszej fazy inwestycji zostanie zainwestowane 240 mln euro.
Chiński gigant jednocześnie podpisał umowę z BMW o dostawach baterii do samochodów elektrycznych niemieckiego producenta. Bawarczycy zobowiązali się do zakupu w ciągu kilku najbliższych lat baterii za 4 mld euro, z czego 1,5 mld euro na ogniwa pochodzące z erfurckiego zakładu.
Firma z Państwa Środka deklaruje, że budowa fabryki w Niemczech to zaledwie ich pierwszy krok w odniesieniu do rynku europejskiego. CATL ma ambicje być kluczowym dostawcą przemysłu samochodowego ze Starego Kontynentu.
Kanclerz Angela Merkel stwierdziła, że inwestycja CATL to krok w dobrym kierunku, ale zastrzegła, że Europa w przyszłości może zacząć na tym polu rywalizować z Chinami. - Jeśli moglibyśmy to zrobić sami, nie byłabym rozczarowana - powiedziała.
Inwestycja CATL w Niemczech to porażka rządu Mateusza Morawieckiego, który zaangażował się w próbę przekonania Chińczyków do postawienia na Polskę. Premier chciałby uczynić z Polski lidera elektromobilności, ale poza koreańskim LG Chem większych inwestycji w tej branży na razie jest na lekarstwo.
W zeszłym tygodniu poinformowano o sprzedaży hiszpańskiemu gigantowi CAF polskiego Solarisa, producenta autobusów, który mocno stawia na napęd elektryczny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl