Parlamenty narodowe jedenastu państw pokazały Komisji żółtą kartkę. Teraz musi ona podjąć decyzję czy podtrzymuje swoją propozycję, wprowadza zmiany, czy też całkowicie ją wycofuje.
Komisja zaproponowała częściowe zrównanie płac osób wysyłanych do pracy z granicę z pracownikami lokalnymi. Tłumaczyła to koniecznością walki z dumpingiem socjalnym. Na razie Bruksela zdania nie zmienia, ale - jak mówiła komisarz do spraw zatrudnienia Marianne Thyssen - analizuje zastrzeżenia. "Na podstawie tej analizy zaproponuję dalsze decyzje. Powinno to nastąpić w lipcu" - dodała.
Sprzeciw wobec proponowanych zmian podtrzymały kraje Europy Środkowo - Wschodniej. Argumentowały, że wysyłanie pracowników za granicę stanie się nieopłacalne, bo ich firmy, które oferują tańsze usługi, przestaną być konkurencyjne.
"Proponowane zmiany wprowadzą nowe, nieuzasadnione i nieproporcjonalne obciążenia dla przedsiębiorców delegujących pracowników i utrudnią cały proces z powodu braku przejrzystości" - mówił wczoraj w Luksemburgu wiceminister pracy Marcin Zieleniecki.
Innego zdania są kraje Europy Zachodniej, głownie Niemcy, Francja i Belgia, które wymusiły na Komisji wprowadzenie zmian do przepisów i poparcie dla nich podtrzymały.