Amerykański oddział Deutsche Banku nie przeszedł drugiego etapu ważnych corocznych testów Rezerwy Federalnej. To kolejny cios w lidera niemieckiej bankowości po gigantycznej karze za manipulacje na forex.
Deutsche Bank z aktywami na poziomie 1,8 bln dol. jest największym bankiem w Niemczech i czwartym w Europie. Jego upadek, o ile rząd Niemiec by na to pozwolił, oznaczałby problemy nie tylko dla naszego zachodniego sąsiada, ale i dla całej europejskiej gospodarki.
Niedawno pisaliśmy o gigantycznej karze 205 mln dol. jaką amerykański oddział został obciążony za manipulacje na forex w latach 2007-2013. To kolejna już z wielu kar jakie bank musiał zapłacić w USA. Okazuje się, że to wcale nie koniec.
Zarząd Fed wystosował w czwartek jednogłośny zarzut wobec planu kapitałowego amerykańskiego oddziału Deutsche Banku. Komunikat ukazał się już po zamknięciu sesji giełdowej. I tak już nisko notowane akcje w notowaniach pozagiełdowych spadły jeszcze o 1 proc. Od początku roku akcje zeszły w dół o aż 43 proc. na giełdzie we Frankfurcie.
To kolejny cios dla niemieckiego pożyczkodawcy, który od trzech lat nie może wyjść ze strat, spowodowanych zbyt dużym zaangażowaniem i nieuczciwymi operacjami na rynku instrumentów pochodnych.
Kondycja finansowa banku na całym świecie była przedmiotem intensywnej analizy po tym, jak S&P obniżyła swój rating i zakwestionowała plan powrotu do rentowności. Rezerwa Federalna w drugiej części corocznych stres testów zarzuciła w czwartek bankowi "rozległe i krytyczne braki" w kontroli planowania kapitałowego.
Pierwszy etap testów bank przeszedł wzorcowo. Dotyczył miar kapitałowych w przypadku ostrej recesji - najostrzejszych testów jakie Fed kiedykolwiek robił. Niestety drugi etap, w którym badano plan banku odnośnie kapitału, czyli wypłat dywidend i inwestycji, uznano że opiera się na trudnych do realizacji scenariuszach.
Bank coraz mniej "inwestycyjny"
Stres testy nie wpłyną co prawda na możliwości wypłaty dywidendy przez bank, ale wymagać będą ,,istotnych inwestycji w technologie, operacje, zarządzanie ryzykiem i personel oraz zmian w zarządzaniu" - podał Fed. Poza tym, co może ważniejsze, amerykański oddział nie będzie mógł robić żadnych wypłat na rzecz swojej spółki matki w Niemczech bez zgody Fed. Decyzja może nawet doprowadzić do wycofania niektórych operacji z USA - pisze agencja Reuters.
W swoim oświadczeniu Deustche Bank podał, że zrobił już znaczne inwestycje, aby poprawić możliwości planowania kapitału, a także kontrole i infrastrukturę w swojej filii w USA i będzie współpracować z regulatorami, aby "nadal wykorzystywać te wysiłki".
Bank w kwietniu zmieniał nawet zarząd po trzech latach strat - w ub. roku co prawda były one niższe o dwie trzecie niż w 2016 r., ale i tak wyniosły pół miliarda euro, a zysk w pierwszym kwartale osiągnął poziom zaledwie 120 mln euro. To było już za dużo dla akcjonariuszy.
Ogłoszono też, że zmniejszona zostanie skala globalnego banku inwestycyjnego i bank skupi się na Europie. Wprowadzono cięcia w obrocie obligacjami amerykańskimi, akcjami i działalnością, która jest prowadzona dla funduszy hedgingowych.
Stres testy warunkowo zdały trzy amerykańskie banki. Goldman Sachs i Morgan Stanley nie mogą zwiększać wypłat z kapitału a State Street Corp musi poprawić zarządzanie ryzykiem. 34 innych amerykańskich pożyczkodawców dostało zgody na wykorzystanie kapitału do skupu własnych akcji, dywidend i innych operacji.
Testy przeszły nowo założone amerykańskie spółki zależne od zagranicznych Credit Suisse Group, UBS Group, BNP Paribas, Barclays Plc i Royal Bank of Canada.
Po wynikach stres testów Morgan Stanley zapowiedział, że wypłaci z kapitału 6,8 mld dol. z ubiegłorocznego zysku. Goldman Sachs zadeklarował 6,3 mld dol., z czego 5 mld dol. w postaci skupu akcji własnych, a 1,3 mld dol. pójdzie na dywidendę. Ta będzie wyższa o 5 centów na akcję niż rok temu i dojdzie do 85 centów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl