"Habemus Presidentum. Powodzenia" - napisał Bettel na Twitterze. Sam Tusk napisał zaś: "Dziękuję za trzymanie kciuków i serdeczne wsparcie. Pomogło!".
Przywódcy unijni oklaskami przywitali Tuska, którego na salę obrad zaraz po głosowaniu przyprowadził premier Malty Joseph Muscat. Szef maltańskiego rządu dziękował mu za pracę, którą wykonał w ciągu ostatnich 2,5 roku.
- Dziękuje za ten znak solidarności. Jak wiecie, solidarność była zawsze ważna w moim życiu, prywatnym i politycznym. Naprawdę wiem, ile ona znaczy - powiedział Tusk w krótkiej publicznej części posiedzenia Rady Europejskiej.
"Bedę pracował z wszystkimi z was, bez żadnego wyjątku" - zadeklarował Tusk.
Reelekcji Tuska sprzeciwiał się polski rząd, wystawiając jako swojego kandydata Jacka Saryusz-Wolskiego.
Przed rozpoczęciem szczytu przywódcy z wielu europejskich krajów potwierdzali to, o czym donosili od kilku dni, że jest przeważająca większość za Donaldem Tuskiem. Przywódcy UE przekonywali, że należy zapewnić ciągłość Unii w trudnym okresie.
Ostro przeciwko narzucaniu woli Polsce zaprotestowała premier Beata Szydło. Próbowała jeszcze odłożyć decyzję w tej sprawie i złożyła wniosek o zorganizowanie kolejnego szczytu, na którym zostałby wybrany nowy szef Rady Europejskiej, ale został on odrzucony.
- Nic bez naszej zgody - powiedziała szefowa polskiego rządu Beata Szydło przed rozpoczęciem szczytu. - Nie zgodzę się na prymat siły nad zasadami. Nie ma zgody na to, by szefem Rady Europejskiej została osoba bez zgody państwa, z którego pochodzi - dodała.
Przed szczytem odbyło się spotkanie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej. Premier Szydło mówiła przed jego rozpoczęciem, że "Polska będzie do końca broniła zasad, które są fundamentem Unii Europejskiej". Niecałą godzinę później Donald Tusk został wybrany.