Dziewięć unijnych krajów pozostaje pod specjalnym nadzorem Komisji Europejskiej z powodu nadmiernego deficytu. Polski od dziś w tej grupie nie ma. Procedura nadmiernego deficytu przeciwko naszemu krajowi została oficjalnie zakończona. Decyzję podjęli unijni ministrowie finansów na spotkaniu w Luksemburgu.
Kilka lat temu 24 kraje Unii, liczącej wtedy 27 państw, były na celowniku Komisji. Dyscyplinowała ona rządy, by redukowały nadmierny deficyt. Miała i nadal ma także "straszak" w postaci kar finansowych za ignorowanie jej zaleceń.
Polska po sześciu latach od rozpoczęcia procedury nadmiernego deficytu skutecznie go zredukowała poniżej dozwolonego poziomu 3 procent PKB, a pomogło w tym odliczenie kosztów reformy emerytalnej.
To poprawia wizerunek kraju na rynkach finansowych, a minister finansów Mateusz Szczurek zapewniał, że Polska nadal będzie trzymać w ryzach budżet.
- Zdjęcie procedury nadmiernego deficytu nie oznacza, że możemy nagle stać się nieodpowiedzialni w zarządzaniu pieniędzmi publicznymi czy w wydawaniu pieniędzy podatnika - mówił minister.
Ale fakt, że Komisja zakończyła specjalny nadzór nad polskimi finansami może utorować rządowi drogę do obniżenia stawek VAT i wzrostu płac w budżetówce.
Oprócz Polski także Malta została wykreślona z grupy krajów ściśle monitorowanych. Natomiast Wielka Brytania, która została objęta nadzorem w 2008 roku, dostała kolejne dwa lata na poprawę sytuacji.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Koniec procedury nadmiernego deficytu Dziś oficjalnie zdecydują o tym w Luksemburgu unijni ministrowie finansów. | |
Podatki wysokie jak na Węgrzech? O tym możemy pomarzyć Prezydent Komorowski postraszył Polaków Orbanem i jego wysokimi podatkami. Zobacz, jak jest naprawdę. | |
Główny ekonomista Ministerstwa Finansów zwolennikem 16 proc. VAT-u - _ Gdy Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu, warto będzie zacząć dyskusję na temat dalszego obniżania podatków _- twierdzi Ludwik Kotecki. |