„Dominatorem” eksportowym Unii są Niemcy. Ich eksport poza UE wyniósł w ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku 219 mld euro i stanowił aż 28 proc. eksportu wszystkich krajów Wspólnoty - podał w piątek Eurostat. Tylko nieco gorzej nasi zachodni sąsiedzi poczynają sobie na rynku wewnętrznym - w wymianie między krajami Unii mają 23 proc. udziału.
Generalnie eksport krajów Unii na rynki trzecie mocno przyśpieszył. W samym maju sprzedaż zagraniczna poza UE z 28. krajów Wspólnoty wzrosła o prawie 16 proc. rok do roku, a handel wewnętrzny w ramach Unii o 13 proc. To dużo lepsze wyniki niż w poprzednich miesiącach.
Od stycznia do maja wzrost był wolniejszy i wyniósł odpowiednio 11 proc. i 8 proc.
Coraz więcej produktów z Polski w UE
Na tle Niemiec nadal wypadamy słabo, ale - szczerze powiedziawszy - blado wypadają też pozostałe kraje. Właściwie nie mamy się czego wstydzić, a wręcz przeciwnie - dość dobrze rozpychamy się na rynku. W handlu wewnątrz UE z naszą sprzedażą na poziomie 65 mld euro już niedaleko nam do Wielkiej Brytanii, która wyeksportowała do Unii towary i usługi za 78,2 mld euro i Hiszpanii z eksportem za 79,9 mld euro.
Opanowaliśmy już prawie 5 proc. rynku wymiany między krajami Unii. Do tego tempo wzrostu było wyższe niż np. w przypadku Brytyjczyków - 8 proc. w porównaniu z 6 proc.
Wiele się jeszcze musimy jednak nauczyć na temat zdobywania rynków pozaunijnych. Ale lekcje odrabiamy szybko. Eksport z Polski poza UE wzrósł o 14 proc. do 16,9 mld euro. To lepsza dynamika niż w przypadku - odbudowującej się gospodarczo - Hiszpanii (+12 proc.) i lepiej niż średnia unijna (+11 proc.). Nadal jednak nasz eksport stanowi zaledwie 2,2 proc. unijnego.
Tu niedoścignione są Niemcy (28 proc.), Wielka Brytania (11 proc.), Włochy (10 proc.), Francja (10 proc.) i Holandia (8 proc.).
Największą nadwyżką handlową mogą pochwalić się Niemcy (101,8 mld euro) i Holandia (27,2 mld euro). Dużo więcej importują, niż eksportują, Wielka Brytania (ujemne saldo 67,9 mld euro) i Francja (ujemne saldo 36,9 mld euro).
Jak widać ostry Brexit niezbyt będzie się opłacać krajom Unii, bo stracą poważnego odbiorcę produkcji. Buńczuczne wypowiedzi niektórych polityków Wspólnoty sugerujące, że przeczołgają Zjednoczone Królestwo w negocjacjach, nie biorą najwyraźniej pod uwagę rzeczywistości ekonomicznej. Na "ostrym" rozstaniu więcej wydaje się tracić Unia niż Wielka Brytania.
Głównymi rynkami eksportowymi Unii są USA, Chiny i Szwajcaria. Najszybciej jednak rosła sprzedaż do Rosji - o 25 proc., podobnie jak import z tego kraju - o 38 proc. I to wszystko podobno w trakcie trwania sankcji gospodarczych. Jak widać te sankcje nie są zbyt uciążliwe.