Teresa Romero była pierwszą osoba zarażoną ebola poza Afryką. Najnowsze badania nie wykazały obecności wirusa w jej organizmie - po raz pierwszy od 6 października, kiedy została przyjęta do szpitala.
W ostatnim badaniu krwi hiszpańskiej pielęgniarki Teresy Romero nie stwierdzono już obecności wirusa ebola - poinformowały w wczoraj wieczorem władze w Madrycie i rzeczniczka jej rodziny. Aby jednak lekarze mogli mówić o jej całkowitym wyzdrowieniu, jutro pacjentka zostanie raz jeszcze poddana badaniu.
Jeśli drugie badanie, które ma zostać przeprowadzone w ciągu najbliższych 48 godzin, potwierdzi nieobecność wirusa, będzie to najprawdopodobniej oznaczało wyleczenie Romero z eboli.
Na razie nie zostanie jednak ona wypisana ze szpitala - choroba mocno nadwyrężyła jej płuca, dopiero od niedawna też jest w stanie jeść.
_ - Teresa Romero jest w świetnym nastroju, wstaje już z łóżka i normalnie je. Chce jak najszybciej wyjść ze szpitala _ - powiedziała wczoraj wieczorem rzeczniczka rodziny pacjentki.
Romero poddana była jednocześnie kilku eksperymentalnym terapiom. Podawano jej leki antywirusowe i osocze krwi chorego, który zwalczył wirusa. Nie wiadomo, które z tych leków i w jakiej mierze pomogły jej przezwyciężyć chorobę, której śmiertelność wynosi około 70 proc.
Pielęgniarka zaraziła się ebolą opiekując się hiszpańskim duchownym, który został poddany leczeniu w Madrycie po przewiezieniu z Sierra Leone. Najprawdopodobniej do zakażenia doszło kiedy zdejmowała kombinezon ochronny po wyjściu z pokoju pacjenta. Hiszpanka była pierwszą osobą zarażoną ebolą poza Afryką Zachodnią.
Jej zachorowanie wzbudziło w Hiszpanii bardzo ostre debaty wokół stanu służby zdrowia. Pracownicy szpitala Carlosa III, gdzie doszło do zarażenia, wskazywali, że osobom, które miały kontakt z chorymi na ebolę, nie zapewniono odpowiedniego przeszkolenia ani materiałów ochronnych. Skandal wywołał też fakt, że Romero, która znajdowała się pod obserwacją ze względu na swój kontakt z chorym duchownym, nie została hospitalizowana, kiedy po raz pierwszy poskarżyła się na gorączkę - 30 września.
Kolejnym powodem zdecydowanej krytyki było przewiezienie kobiety do szpitala w karetce i przez personel nie przygotowany do transportu osób zarażonych ebolą. Karetka nie została również odpowiednio zdezynfekowana przed przewożeniem kolejnych pacjentów. Z powodu tych błędów, pod obserwacją znalazło się kilkadziesiąt osób, które miały kontakt z Romero. Jak dotąd jednak u żadnej z tych osób nie stwierdzono obecności wirusa.
Czytaj więcej w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1356994800&de=1365521700&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KRU&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=WIG20&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=mWIG40&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=sWIG80&colors%5B3%5D=%234dadff&fg=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej