Ministrowie finansów strefy euro uzgodnili w poniedziałek podczas spotkania w Brukseli, że kwestia redukcji długu Grecji będzie - zgodnie z apelem Aten - przedmiotem ich dyskusji - poinformował w poniedziałek szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.
Jak powiedział komisarz Unii Europejskiej ds. ekonomicznych i finansowych Pierre Moscovici, do Aten "po wtorku" wrócą przedstawiciele kredytodawców Grecji, czyli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego oraz UE, by dokonać audytu reform gospodarczych, jakie wprowadza grecki rząd.
Dług publiczny Grecji zbliża się do 180 proc. PKB. Jak przypomniał Dijsselbloem, od dawna mowa była o obietnicach, zgodnie z którymi "jeśli rząd Grecji zrealizuje swe zobowiązania, to zrobimy wszystko co konieczne, aby uczynić ten dług spłacalnym".
- Dzisiaj powiedzieliśmy otwarcie, że w bliskiej przyszłości kwestia ta zajdzie się na naszym porządku dziennym - oświadczył szef eurogrupy.
Przypomniał jednak, że Grecja, która wdrożyła już wiele ważnych reform, wciąż zwleka z implementacją jednej z najtrudniejszych zmian, czyli przebudowy systemu emerytalnego.
Strefa euro długo nie chciała zgodzić się na dyskusję o ewentualnym oddłużeniu Grecji. Wielu poważnych ekonomistów rekomendowało od dawna zmniejszenie ciężaru zadłużenia, a w połowie ubiegłego roku otwarcie zaapelowała o to szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde, która ogłosiła, że wierzyciele Grecji muszą rozważyć redukcję jej długu.
- Grecy muszą wdrożyć odważne i konieczne reformy, ale również europejscy wierzyciele muszą zrobić coś, by dług Grecji był spłacalny - powiedziała wówczas Lagarde.