Strefa euro powinna mieć swoją reprezentację w międzynarodowych instytucjach gospodarczych i finansowych, zgodnie ze swoim znaczeniem ekonomicznym - ocenił komisarz UE ds. gospodarczych i monetarnych Olli Rehn.
_ - Aby promować interesy obywateli europejskich na arenie globalnej i w gospodarce światowej, strefa euro powinna być - naszym zdaniem - reprezentowana w sposób współmierny do swej gospodarczej wagi. Aby osiągnąć ten cel, Komisja Europejska zaproponuje, by strefa euro miała zewnętrzną reprezentację w międzynarodowych organizacjach gospodarczych, finansowych i na innych forach _ - powiedział Rehn w trakcie konferencji w Brukseli na temat pogłębiania unii gospodarczej i walutowej.
_ - To bardzo ważne, byśmy odpowiednio do naszego gospodarczego znaczenia mówili jednym i zgodnym głosem w MFW, G-20 i międzynarodowych negocjacjach na innych forach _ - dodał komisarz.
Według Rehna kraje eurolandu zdołały znacząco wzmocnić wspólne zarządzanie gospodarcze. - _ Wdrożyliśmy solidniejszy i bardziej wiarygodny system, który pozwala na utrzymywanie zdrowych finansów publicznych i kontynuowanie reform strukturalnych. Stworzyliśmy zasady zapobiegania i korygowania nierównowagi makroekonomicznej _ - wskazał.
Komisarz dodał, że następnym ważnym krokiem na tej drodze jest zakończenie budowy unii bankowej, która wzmocni stabilność finansową i pozwoli _ naprawić system bankowy w Europie _. Jej pierwszy filar to uzgodniony już wspólny nadzór bankowy, zaś drugim będzie wspólny mechanizm restrukturyzacji i likwidacji zagrożonych banków - ze wspólnymi organami i funduszem, finansowanym przez opłaty z sektora bankowego.
Według Rehna na ostatnim etapie budowy unii bankowej Komisja Europejska przeanalizuje możliwość ustanowienia wspólnego systemu gwarancji depozytów.
Także szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem powiedział, że wspólny system gwarancji depozytów w strefie euro powinien być _ ostatnim i potrzebnym elementem _ unii bankowej. Z kolei przed latem możliwa jest harmonizacja narodowych systemów gwarancji depozytów - powiedział.
Zarówno Dijsselbloem, jak i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso apelowali, by nie opóźniać prac nad dokończeniem unii bankowej. - _ Tym razem mało ambitne rozwiązania nie ujdą nam na sucho, a instytucje zbudowane tylko w połowie nie będą funkcjonować. Nie odzyskamy zaufania inwestorów, jeśli pozwolimy na to, by okazja do reform znów nam się wymknęła. Nie przysłużymy się naszym obywatelom, jeżeli nie zrobimy tego co trzeba i nie zrobimy tego dobrze _ - powiedział Barroso.
Zdaniem komentatorów na hamulec w pracach nad unią bankową naciskają Niemcy, twierdząc, że jej kolejne etapy - jak wspólny system restrukturyzacji i likwidacji banków z władzami oraz funduszem - wymagałby zmiany traktatów. Berlin sceptycznie ocenia też propozycje wspólnego systemu gwarancji depozytów i opowiada się raczej za harmonizacją systemów krajowych.
Barroso przyznał we wtorek, że _ większość elementów unii gospodarczej i walutowej w średnim okresie wykracza poza to, co jest możliwe w ramach obecnych traktatów _. _ Dlatego Komisja przedstawi swoje poglądy i precyzyjne idee dla zmian traktatów, aby zostały one poddane debacie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego _ - zapowiedział szef KE.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Euro jest porażką. Po co ono Polsce? _ Washington Post _ nawiązuje do artykułu Paula Krugmana, ostrzegającego Warszawę przed wejściem do eurolandu. | |
| Unijny komisarz ujawnia, co dalej z euro - _ Sytuacja jest trudna. W realnej gospodarce nadal mamy niski wzrost PKB i wiele osób bez pracy _. |
