Prezydent Francji François Hollande poinformował w piątek wieczorem, że nie ma porozumienia z Rosją ws. mistrali. W czwartek rosyjska prasa podała, że Francja zwróci Rosji prawie 1,2 mld euro za niedostarczone okręty desantowe Mistral.
Hollande powiedział, że "trwają dyskusje", ale "na razie nie ma porozumienia" ze stroną rosyjską. Dodał, że podejmie w tej sprawie decyzję w najbliższych tygodniach.
Według wcześniejszych doniesień rosyjskiego dziennika "Kommiersant" prezydenci obu krajów mogą w przyszłym tygodniu oficjalnie poinformować o anulowaniu transakcji. Dziennik napisał też, że wszystkie kwestie mogą być oficjalnie rozstrzygnięte w pierwszej dekadzie sierpnia i jak się oczekuje, wtedy wypowiedzą się prezydenci Hollande i Władimir Putin.
O tym, że Rosja i Francja porozumiały się w sprawie wysokości odszkodowania za niezrealizowanie zamówienia na mistrale, powiedział mediom rosyjskim w czwartek doradca prezydenta Putina ds. współpracy techniczno-wojskowej Władimir Kożyn.
Pierwszy mistral miał zostać dostarczony Rosji w połowie listopada 2014 r. w ramach kontraktu o wartości 1,2 mld euro podpisanego w czerwcu 2011 roku między Rosją a francuskim koncernem zbrojeniowym DCNS. Na początku września 2014 r. pod silnym naciskiem ze strony USA i innych sojuszników z NATO prezydent Hollande uzależnił dostawę okrętów do Rosji od uregulowania kryzysu na wschodniej Ukrainie.
Pod koniec września 2014 r. wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin przestrzegł Francję przed anulowaniem kontraktu na budowę okrętów klasy Mistral i przekazaniem pierwszej jednostki komu innemu. Stały przedstawiciel Rosji przy NATO zagroził Paryżowi wysoką karą i odebraniem jednej trzeciej okrętu.
- Rufowa część została zbudowana w Stoczni Bałtyckiej w Petersburgu, więc jeśli chcą zachować okręt, będziemy musieli oderwać jego rufę i dostać z powrotem, aby wykorzystać w innych okrętach - powiedział Rogozin 21 września, cytowany przez agencję ITAR-TASS.
Słowa rosyjskiego wicepremiera odpowiedzialnego za przemysł obronny i kosmiczny padły w reakcji na oświadczenie François Hollande'a z 18 września, w którym ponownie stwierdził, że realizacja kontraktu jest uzależniona od postępu stabilizacji politycznej na Ukrainie.
Rogozin powtórzył wówczas, że odmowa dostarczenia dwóch zamówionych okrętów desantowych będzie się wiązała ze zwrotem pieniędzy wraz z odsetkami karnymi. - Tu nawet nie chodzi o pieniądze, które ryzykuje Francja, lecz o jej status odpowiedzialnego partnera w Światowej Organizacji Handlu - stwierdził Rogozin.
Znany z nacjonalistycznych poglądów i niechęci do Zachodu polityk ostrzegł, że odmowa realizacji kontraktu negatywnie wpłynie na dalszą współpracę militarno-techniczną pomiędzy Rosją a Francją.