Bez tegorocznego przyspieszenia w realizacji programów regionalnych mogą pojawić się problemy z wydatkowaniem unijnej kasy. Jak ocenia Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju, polskie samorządy w sumie mogą stracić 1,2 miliarda euro.
Mimo zagrożeń, o których mówi minister, Polska całkiem dobrze radzi sobie z funduszami z Brukseli. - Relatywnie do innych krajów, to nawet lepiej niż miało to miejsce w poprzedniej perspektywie finansowej. Dla wszystkich krajów ta perspektywa jest sporo trudniejsza, a u nas stopień wykorzystywania środków jest mniej więcej taki, jak w podobnym okresie poprzedniej perspektywy finansowej – powiedział minister w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jak dodał Kwieciński ciągle utrzymujemy pozycje lidera w realizacji projektów, a w ostatnim czasie efektywność jest jeszcze wyższa. Jak wyliczył blisko 30 proc. pieniędzy wypłacanych przez KE za zakończone projekty, trafia do naszego kraju.
Jak przekonuje minister jest to blisko dwa razy więcej, niż w poprzedniej perspektywie. Ten niemalże idealny obraz psują jednak programy regionalne realizowane przez samorządy. Najgorzej, zdaniem Kwiecińskiego, radzą sobie z wydatkowaniem tych środków województwa: podlaskie, lubelskie, warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie i kujawsko-pomorskie.
Jeżeli te regiony nie poprawią się tu w znaczący sposób, wspomniane już szacowane przez ministerstwo 1,2 mld euro Polska może po prostu stracić. - Żal by było, żeby w roku wyborczym, kiedy będziemy bardzo dużo mówili o samorządach, pewne środki finansowe zostały zaprzepaszczone przez nieumiejętne zarządzanie programami - dodał minister w wywiadzie z PAP.
W ocenie Jerzego Kwiecińskiego ten rok będzie kluczowy w negocjacjach w sprawie kolejnej perspektywy finansowej UE. Jak przekonuje minister przez Brexit każdego roku do wspólnotowej kasy wpływać będzie od 10 do 12 mld euro. Choć jak pisaliśmy w money.pl Londyn płacić będzie jeszcze do 2020 r.
Tej luki nie da się całkowicie zrekompensować jak chce tego Bruksela i pieniędzy do podziału będzie po prostu mniej. Dlatego jak zapowiedział Jerzy Kwieciński Polska będzie proponowała zwiększyć składkę poszczególnych krajów z około 1 proc. dochodu narodowego brutto do 1,1 proc.