Frank szwajcarski znów powyżej 5 złotych, rekordowo drogi dolar, gwałtowne osłabienie brytyjskiego funta - taki scenariusz byłby możliwy, gdyby w piątek rano niespodziewanie okazało się, że Brytyjczycy chcą opuścić Unię Europejską. Najbliższe godziny przyniosą sporo emocji. Zwłaszcza tym osobom, które inwestują na giełdzie lub grają na rynku forex. Ale nie tylko - ewentualny Brexit uderzyłby po kieszeniach Polaków pracujących na Wyspach: według analityków funtowi grozi spadek nawet o 17 procent.
To może być "czarny czwartek" na rynkach finansowych. Choć jeszcze tydzień temu takie prawdopodobieństwo było większe i inwestorzy mogli obawiać się, że zaplanowane na 23 czerwca brytyjskie referendum spowoduje, że ich oszczędności poważnie ucierpią. Teraz jednak sytuacja się odwraca i coraz więcej wskazuje na to, że będzie dużo spokojniej.
- Ostatnie godziny pokazują, że wśród Brytyjczyków rośnie przewaga zwolenników pozostania w Unii Europejskiej - mówi w money.pl Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ. - Takie informacje podają bukmacherzy. Oficjalne sondaże wskazują co prawda na remis, ale można założyć, że "niezdecydowani" zagłosują za tym, by Wielka Brytania nie opuszczała Wspólnoty.
I podkreśla, że właśnie taki scenariusz zaczął się już realizować na rynkach finansowych. Widać to po coraz większej chęci dużych inwestorów do podejmowania większego ryzyka. Stąd ostatnie umocnienie złotego. We wtorek euro kosztowało już mniej niż 4,40 złotego, dolar mniej niż 3,90 złotego, a frank szwajcarski powrócił do poziomu 4 złotych.
Mimo to gracze obecni na giełdzie czy na foreksie w najbliższych dniach powinni zachować bardzo dużą ostrożność. - Inwestorzy będą emocjonować się tematem Brexitu nie tylko do dnia referendum, ale również i później. Żaden scenariusz nie jest jeszcze zdyskontowany - podkreśla Marcin Kiepas, analityk firmy brokerskiej Admiral Markets. Można więc spodziewać się, że z dużymi wahaniami będziemy mieli do czynienia nie tylko w czwartek, ale również w piątek, gdy poznamy już wyniki głosowania.
Funt? Lepiej trzymać się od niego z daleka
Co ciekawe, właśnie firmy oferujące Polakom grę na rynku walutowym forex, a także sama Komisja Nadzoru Finansowego zaczęły ostrzegać drobnych inwestorów przed bardzo dużą zmiennością na rynkach. Nadzór finansowy w opublikowanym na swojej stronie internetowej komunikacie przypomina, że w takiej sytuacji strata gracza może być wyższa niż wartość wpłaconych do brokera pieniędzy. Jest to możliwe, bo w grze na forex stosuje się tzw. dźwignię. Oznacza to, że klient może obstawiać zmiany kursów par walutowych na znacznie wyższe kwoty niż sam posiada. Dlatego też może okazać się, że gwałtowna zmiana kursu nie tylko zabierze graczowi wszystkie pieniądze, ale również spowoduje, że znajdzie się on na minusie.
Podwyższone ryzyko związane z Brexitem dostrzegli też brokerzy, którzy od kilku dni wyraźnie zniechęcają klientów do gry z wykorzystaniem wysokiej dźwigni. Podczas gdy standardem na polskim rynku jest możliwość gry kwotą nawet sto razy większą od posiadanego kapitału, tak teraz firmy zdecydowały się na spore ograniczenia, zwłaszcza jeżeli chodzi o pary walutowe powiązane z brytyjskim funtem.
mBank zmniejszył możliwą dźwignię z 1:100 do 1:20. Jeszcze dalej poszła np. firma Admiral Markets, która zdecydowała się całkowicie wstrzymać handel na mniej popularnych wśród graczy partach walutowych opartych na funcie, np. ze złotym, dolarem nowozelandzkim, turecką lirą.
- Oznacza to, że na instrumentach objętych tym trybem będzie można jedynie dokonywać zamknięcia posiadanych już pozycji. Dodatkowo, przelewy wewnętrzne z lub na rachunek prowadzony w funcie mogą zostać czasowo wyłączone w czwartek 23 czerwca od godziny 12.00 do godziny 24.00 - mówi w money.pl Andrzej Tomczyk, szef polskiego oddziału firmy Admiral Markets.
Przedstawiciele firm brokerskich, z którymi rozmawialiśmy, przyznają jednocześnie, że nie spodziewają się, by na rynku miała powtórzyć się sytuacja z 15 stycznia 2015 roku. Wówczas po niespodziewanym uwolnieniu kursu franka szwajcarskiego przez Bank Szwajcarii wielu graczy wpadło w bardzo poważne kłopoty. Temat szeroko opisujemy w money.pl. Tym razem jednak Brexit - nawet jeżeli by do niego doszło - nie będzie zaskoczeniem. Po drugie, handel na funcie będzie mocno ograniczony. A po trzecie - jak przyznają brokerzy - po wydarzeniach z 15 stycznia 2015 roku wielu drobnych graczy odwróciło się od franka szwajcarskiego.
Funt może się osłabić nawet o 17 procent
O ile gracze obecni na forex mogą w czwartek i piątek zdecydować się na to, by po prostu odejść od komputerów i nie podejmować ryzyka, to temat Brexitu może już wyraźnie niepokoić osoby, które zarabiają i trzymają swoje oszczędności w funtach. To m.in. setki tysięcy Polaków pracujących na Wyspach.
Jak podkreślał w programie #dziejesienazywo Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Union Investment TFI, funt brytyjski nigdy nie był walutą bezpieczną. Stąd jego spore wahania, mające znaczący wpływ na "przelicznik" funta do złotego.
O prognozę dla dwóch scenariuszy związanych z Brexitem pokusili się analitycy DM XTB. Ich zdaniem wynik referendum z przewagą głosów za pozostaniem w Unii Europejskiej doprowadzi do umocnienia funta o 6 procent. Decyzja o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE miałaby z kolei doprowadzić do przeceny funta aż o 17 procent.
Kurs złotego wobec funta brytyjskiego w ostatnich 12 miesiącach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1434890172&de=1466460000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GBPPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Zamieszanie zawsze sprzyja umocnieniu franka i dolara
Analitycy są zgodni, że ewentualna decyzja Brytyjczyków o tym, by opuścić Unię Europejską doprowadziłaby ucieczki inwestorów do tzw. "bezpiecznych przystani". Pod tym pojęciem inwestorzy rozumieją przede wszystkim franka szwajcarskiego, a także dolara. Stąd bardzo wyraźne umocnienie tych walut wobec złotego za każdym razem, gdy na rynkach pojawia się niepewność.
O tym, że złoty jest bardzo narażony na doniesienia związane z Brexitem, przekonywał ostatnio bank inwestycyjny Morgan Stanley. W raporcie dotyczącym okresu od 9 do 14 czerwca analitycy wskazali, że podczas gdy sondaże wskazywały na przewagę zwolenników Brexitu, wówczas złoty dynamicznie osłabił się do wszystkich najważniejszych walut. Według Morgan Stanley gorzej na tę sytuację reagowało tylko meksykańskie peso.