Google do końca sierpnia może zostać ukarany najwyższą w historii UE grzywną, przekraczającą 1,06 mld euro - podał w piątek amerykański dziennik "The New York Times". Bruksela zarzuca gigantowi, że nadużywa swojej pozycji rynkowej do promowania swojej porównywarki cen.
Według internetowego serwisu "The New York Times" unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager kończy rozpatrywanie sprawy dotyczącej "części usług związanych z porównaniem cen", jakie oferuje Google.
Właścicielowi najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej zarzuca się, że wykorzystuje swoją pozycję rynkową, by promować własną porównywarkę cen kosztem konkurentów. Komisja Europejska dopatrzyła się w działaniach amerykańskiej firmy znamion praktyk monopolistycznych.
Porównywarki cen to grupa serwisów, które łączą oferty sklepów internetowych i pozwalają odnaleźć towary w jak najniższych cenach. Zarabiają na reklamach w serwisie i specjalnych ofertach promowanych przez wybrane sklepy.
Jak podał amerykański dziennik, grzywna grożąca Google może przewyższyć największą dotychczasową karę nałożoną przez Komisję Europejską w wysokości 1,06 mld euro. W 2009 roku grzywną taką unijne władze ukarały największego producenta mikroprocesorów - firmę Intel za "złamanie europejskiego prawa antymonopolowego" i nadużywanie dominującej pozycji rynkowej.
Według NYT poza karą grzywny europejscy urzędnicy mogą nakazać Google, by zmienił sposób działania w regionie, co umożliwi rywalom konkurowanie na równych zasadach.
Sprawa dotycząca porównywarki cen to jedna z trzech, jakie KE prowadzi przeciw firmie Google. Dwie pozostałe, jak przypomina serwis NYT, dotyczą oprogramowania do urządzeń mobilnych Android (KE podejrzewa, że amerykański serwis narzuca swoje warunki producentom urządzeń z Androidem, ograniczając w ten sposób konkurentów) oraz części produktów reklamowych Google.
Jak podał amerykański dziennik, unijni urzędnicy twierdzą też, że Google faworyzuje, kosztem rywali, również inne swoje usługi cyfrowe, w tym serwis oferujący internautom dostęp do map on-line. Google zaprzecza tym zarzutom.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej, z którą skontaktował się NYT odmówiła komentarza, zaś przedstawiciele firmy Google byli niedostępni dla dziennikarzy NYT.